Ministrowie Michał Boni i Tomasz Arabski blisko 3 lata pod ochroną BOR

2012-04-03 4:00

Szef Kancelarii Premiera Tomasz Arabski (42 l.) oraz minister administracji i cyfryzacji Michał Boni (58 l.) od blisko trzech lat korzystają z ochrony BOR. Otrzymali ją w związku z zagrożeniem wokół afery hazardowej. Tyle że afery od dawna już nie ma, a politycy są ochraniani jak najważniejsze osoby w państwie...

Arabski i Boni nie pełnią prestiżowych stanowisk w rządzie. Są za to najbliższymi współpracownikami premiera Donalda Tuska (55 l.). Oprócz służbowego samochodu z kierowcą BOR mają do dyspozycji również oficera Biura.

Decyzja o przyznaniu im ochrony zapadła w 2009 r. Powodem miało być zaangażowanie polityków w prace nad przepisami ograniczającymi hazard. Czy w 2012 r. nadal istnieje zagrożenie w związku z aferą hazardową? Eksperci mają w tej sprawie odmienne zdanie. - Ochrona dla tych polityków nie ma racjonalnego uzasadnienia. Nie są to najważniejsze osoby w państwie. Ani nie są obecnie w żaden sposób zagrożone. Najwyraźniej służy im korzystanie z uprzywilejowanego samochodu oraz omijanie korków. Gdyby ministrowie Boni i Arabski mieli resztki przyzwoitości, sami by zrezygnowali z ochrony - ocenia gen. Roman Polko (50 l.), były dowódca GROM i ekspert ds. bezpieczeństwa.

Pytani przez "Super Express" sami zainteresowani na ten temat milczą. I odsyłają do BOR. A Biuro nie chce się wypowiadać. - Czynności ochronne są tajne - mówi rzecznik Biura Dariusz Aleksandrowicz.

Jak obliczyliśmy, ochrona Arabskiego i Boniego kosztowała do tej pory podatników kilkaset tysięcy złotych.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki