Napad pod Elblągiem. Danuta Wlazła: Oprawca napadł mnie w domu torturował i groził śmiercią ZDJĘCIA

2011-06-27 4:25

Ta historia mogłaby posłużyć za scenariusz filmu grozy. Dla Danuty Wlazłej (49 l.) to jednak koszmar, który będzie prześladować ją do końca życia. W środku nocy do jej domu pod Elblągiem włamał się bandzior. Związał kobietę oraz jej męża i godzinami torturował, domagając się wydania pieniędzy. Na szczęście, kiedy buszował po mieszkaniu, kobiecie udało się wezwać policję.

Myślała, że to koniec. Człowiek, który nocą wtargnął do sypialni, nie żartował. Kiedy otworzyli z mężem oczy, od razu dostali po ciosie w głowę kolbą rewolweru.

Przyniósł siekierę

Gdy się ocknęli ponownie, leżeli związani. Bandzior siedział obok na krześle. Na podłodze położył siekierę. Przyglądał się pani Danucie i spokojnie palił papierosa. - Gdzie jest kasa? - spytał. - Albo pokażecie mi, gdzie trzymacie pieniądze, albo pójdziecie do piachu - zakomunikował. Nie chcieli powiedzieć. - Wiedziałam, że muszę grać na czas - opowiada kobieta. - Że jak dostanie pieniądze, od razu nas zabije.

Patrz też: Grudziądz: NAPADLI i ZABILI sąsiada, zgwałcili jego ukochaną

Wezwała pomoc

Bandyta zaczął ich torturować. Bił i straszył długie godziny. W przerwach przeszukiwał dom. Wywracał szuflady, wyjmował rzeczy z szaf. W pewnym momencie zgłodniał i w kuchni przyrządził sobie posiłek. Wtedy właśnie pani Danuta zauważyła leżącą na ziemi komórkę. Doczołgała się do niej i związanymi rękoma podniosła do twarzy. Wystukała policyjny numer alarmowy.

To był morderca

Po kilkunastu minutach dom był otoczony. Bandzior zaś, jak gdyby nigdy nic, wyszedł do policjantów i próbował ich przekonać, że jest właścicielem posesji, a alarm to pomyłka. Nie dali mu się jednak zwieść... Okazało się, że zbir to Wacław Z. (51 l.). Niedawno wyszedł z więzienia, gdzie odsiadywał wyrok za zabójstwo.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki