Napieralski jabłkami zdobywa wyborców (ZDJĘCIA)

2010-06-15 20:51

Kandydat SLD na prezydenta wszelkimi możliwymi sposobami zabiega o poparcie w niedzielnych wyborach. Po dwóch piosenkach wyborczych: hiphopowej i dancowej przyzła kolej an dalszy etap promocji. Grzegorz Napieralski postanowił zadbać o zdrowe odżywianie robotników dawnej Huty im. T. Sendzimira. Skoro świt pojechał więc do Krakowa i wręczał pracownikom jabłuszka.

Nie ma to jak skosztować przed śniadankiem soczystego owocu polskich sadów. Kandydat lewicy w prowadzonej kampanii sięgał już do wrażliwości muzycznej fanów hiphopu, a dzięki dwóm blondbliźniaczkom, które okrzyknięto „Aniołkami Napieralskiego” chciał zyskać uznanie w oczach młodego elektoratu, a zwłaszcza jego męskiej części.

Teraz przyszła kolej błysnąć w oczach wyborców gestem pełnym szczerej troski o ich zdrowie. Grzegorz Napieralski udał się więc do krakowskiej dzielnicy Nowa Huta gdzie w dawnej Hucie im. T. Sendzimira wręczał robotnikom jabłka „na dobry początek dnia”.

300 sztuk owoców, zapakowanych w papierowe torebki z hasłem „Grzegorz Napieralski prezydentem” rozeszły się jak świeże bułeczki. Robotnicy, którzy o 5.30 szli do pracy i ci, którzy schodzili z nocnej zmiany chętnie przyjmowali podarunki, ale nie wszyscy. Niektórzy nie chcieli wziąć jabłka, bo nie zamierzają głosować w wyborach na lidera SLD.

Czołowy polityk lewicy przy okazji ucinał sobie krótkie pogawędki ze swoimi wyborcami. Wspomniał, że zaledwie dzień wcześniej był w Tychach. Pojawił się pod fabryką, bo zaniepokoiły go doniesienia, że przez przeniesienie produkcji jednego z samochodów pracownicy zakładu stracą źródło utrzymania.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki