Napieralski wyszedł z obrad RBN: Albo zapisy czarnych skrzynek usłyszą miliony albo nikt

2010-06-01 16:18

W ślad za solidarnym z rodzinami ofiar smoleńskiej katastrofy Jarosławem Kaczyńskim podążają kolejni członkowie Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Po tym jak z udziału w obradach zrezygnował prezes PiS z posiedzenia wyszedł też przewodniczący SLD i kandydat na prezydenta Grzegorz Napieralski.

Kampania prezydencka toczy się nawet za drzwiami Belwederu gdzie zebrała się Rada Bezpieczeństwa Narodowego. Jej członkowie zapoznają się właśnie ze stenogramami czarnych skrzynek. Urządzenia zarejestrowały rozmowy pilotów w kabinie, z wieżą kontrolną i polskim Jakiem-40, który lądował wcześniej, a także informacje o pracy urządzeń pokładowych.

Jeszcze przed obradami doszło do zgrzytu, gdy brat tragicznie zmarłego prezydenta Lecha Kaczyńskiego obwieścił, że nie chce słuchać zapisów, bo stenogramy powinny najpierw poznać rodziny ofiar.

W trakcie posiedzenia z Belwederu wyszedł też Grzegorz Napieralski. Kandydat SLD na prezydenta również nie chce poznać treści czarnych skrzynek. - Uważam, że odsłuchane czy technicznie przesłuchanie stenogramy z tzw. czarnych skrzynek powinno być przekazane albo milionom Polaków , albo tylko pozostawione prokuraturze – wyjaśnił swoją decyzję lider Sojuszu.

Napieralski tłumaczył, że chce, by stenogramy poznali wszyscy Polacy, a nie tylko garstka polityków. Obrady RBN już się zakończyły. Lada chwila odbędzie się konferencja prasowa marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki