Rektor uczelni w Bydgoszczy: Poczuwam się do odpowiedzialności, nie podam się do dymisji [ZDJĘCIA i WIDEO]

2015-10-15 14:20

W Bydgoszczy w nocy około godziny 1.00 doszło do wybuchu paniki po studenckiej imprezie. Ludzie stłoczyli się w zamkniętym przejściu między dwoma budynkami Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego. Jedna osoba zginęła, piętnaście zostało rannych. Dwie są w stanie ciężkim. Prokuratura wszczęła śledztwo w tej sprawie.

Na terenie kampusu Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego w Bydgoszczy w nocy odbyła się impreza dla studentów. Kiedy impreza zbliżała się ku końcowi - miało to miejsce około godziny 1.00 w nocy - w zamkniętym łączniku, gdzie było jedyne przejście między dwoma budynkami uniwersytetu, zgromadziło się zbyt wielu ludzi. Ludzie stłoczyli się w tym miejscu i powstał chaos. Było gorąco, brakowało powietrza, ścisk robił się coraz mocniejszy. Kilka osób zemdlało. W nocnej akcji ratunkowej brało udział dwanaście karetek pogotowia. Obrażenia, jakie odnieśli ranni, to głównie złamania i poważne stłuczenia. Ranni zostali zabrani do bydgoskich szpitali: Wojskowego, Miejskiego, Szpitala Uniwersyteckiego im. A. Jurasza i Szpitala Uniwersyteckiego nr 2 im. J. Biziela. Jedna kobieta zmarła.

Mundurowi rozpoczęli oględziny miejsca tragedii w nocy i wtedy również zaczęli przesłuchiwać świadków. – Teraz już pod nadzorem prokuratury będziemy dokładnie wyjaśniać przyczyny zdarzenia, jak również śmierć kobiety. Na chwilę obecną nie wiemy, co było powodem tej paniki – powiedział dla TVP Info podkom. Przemysław Słomski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy.

Jak podaje TVP Info, na portalach społecznościowych pojawiły się komentarze, że przyczyną tragedii była niewłaściwa interwencja ochroniarzy. Niektórzy internauci uważają, że ochroniarze mieli rozpuścić w tłumie gaz pieprzowy. Na razie nie ma na to żadnych dowodów, informacja ta jest obecnie weryfikowana.

Rektor UTP o tragedii

Rektor UTP prof. Antonii Bukaluk poinformował, że imprezę zabezpieczało 15 ochroniarzy z wynajętej firmy, których wspomagało 40 przedstawicieli samorządu studenckiego. Na miejscu znajdowała się też karetka pogotowia z dwoma ratownikami. - Z pomieszczenia, gdzie bawili się studenci, były trzy wyjścia. W łączniku między dwiema salami mieli zbierać się ci, którzy palą papierosy - mówiłł rektor. Przyznał, że na zewnątrz uczelni w koszach znaleziono opakowania po dopalaczach i puszki po piwie. Rektor dodał, że poczuwa się do odpowiedzialności, ale nie poda się do dymisji.

Impreza inaugurowała rok akademicki. Na imprezie było w sumie 1200 osób, to więcej niż zakładali organizatorzy.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki