NOWY TOPORZYK: PUMA atakuje stada BYDŁA. Puma zżera cielaki rolnikom!

2012-05-18 4:45

Na hodowców z Nowego Toporzyka (woj. zachodniopomorskie) i okolic padł blady strach. Jakiś nieznany drapieżnik zabił dwa cielaki. Jednemu wyżarł wszystkie wnętrzności, drugiemu łopatkę, uszy, ogon i dobrał się do jego podbrzusza. Ewa Zakierska (40 l.), właścicielka stada bydła, jest przekonana, że zabójcą jest wielki kot - puma albo ryś.

- Najpierw bestia zaatakowała bydło mojej siostry. Nowo narodzony cielak został pożarty niemal w całości - mówi pani Ewa.

- Potem dobrał się do mojego stada. Cielaczka broniły jałówki. Jestem przekonana, że stoczyły walkę z bestią. Jedna ma na zadzie ślady pazurów, które moim zdaniem pozostawił duży kot. Jeden ślad jest poniżej pozostałych trzech, tak jakby bestia wbiła się w skórę czwartym pazurem - opisuje.

Mieszkańcy wsi uważają, że do okolicznych lasów wprowadziła się puma albo ryś. Boją się nie tylko o bezpieczeństwo stad, ale i własne.

- Ta bestia bez problemów pokonała ogrodzenie z siatki i wlazła na moje podwórko. Strach wychodzić z domu. Krowy też to czują. Jak nigdy chętnie wracają do obory i dopiero tam się uspokajają - Ewa Zakierska z obawą spogląda w stronę lasu.

Anna Igiel, powiatowy lekarz weterynarii w Świdwinie, nie wyklucza, że cielaki zabił drapieżnik z rodziny kotowatych.

- Relacja pracownika, który był na miejscu i widział zagryzione cielaki, oraz zdjęcia zrobione zaatakowanym sztukom pozwalają przypuszczać, że zabójcą mógł być jakiś kot. Ale jaki konkretnie, tego nie wiem - mówi. - Mam nadzieję, że drapieżnik nie ponowi ataków na bydło - dodaje.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki