"O Jezu! Już oddycha!" Strażak uratował przez telefon duszącego się noworodka!

2014-06-23 15:56

Dziadkowie miesięcznej dziewczynki z Kutna przeżyli chwile grozy! Ich wnuczka zakrztusiła się i przestała oddychać. Gdyby nie telefoniczna pomoc bohaterskiego strażaka ta historia mogłaby skończyć się tragicznie...

Na szczęście dziś to już tylko dramatyczne wspomnienie. Wszystko dzięki mł.kpt Tomaszowi Bednarkowi z kutnowskiej straży pożarnej.

Kiedy na telefon alarmowy, który odebrał, zadzwonili przerażeni dziadkowie, on zachował zimną krew. Jak wspomina, najpierw nie mógł porozumieć się ze zdenerwowanym dziadkiem dziewczynki, ale w końcu mężczyźnie udało się powiedzieć, co się stało. - Dziecko się zakrztusiło. Co mam zrobić? - pytał zrozpaczony.

Wtedy strażak ze spokojem poinstruował dziadka, co krok po kroku musi zrobić. – To do góry nóżkami. Do góry nóżkami i uderzyć między łopatki – tłumaczył. Po chwili usłyszał w słuchawce dobrą wiadomość: – Udało się. O Jezu, już. Halo? Już oddycha, już jest... – krzyczał szczęśliwy dziadek.

Na tym rola Tomasza Bednarka się nie skończyła. Zrobił swoje, a potem na pomoc dziewczynce wezwał jeszcze pogotowie.

– To nie ja jestem bohaterem. Ten dziadek najwięcej temu dziecku pomógł, ja tylko dzieliłem się swoją wiedzą – mówi skromnie dzielny strażak.

Zobacz też: Dramat jak w Rybniku! Ojciec ugotował dziecko w aucie, bo poszedł do pracy i wrócił za późno!

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki