Odnawialne Źródła Energii. Przyszłość fotowoltaiki i farm wiatrowych zdjęcie główne

i

Autor: Tomasz Radzik Od lewej: Tomasz Walczak, redaktor Super Expressu, Stanisław Barański, dyrektor Biura Zrównoważonego Rozwoju i Transformacji Energetycznej PKN Orlen, Dawid Piekarz, ekspert ds. bezpieczeństwa energetycznego, wiceprezes Instytutu Staszica, Magdalena Maj, kierownik w zespole klimatu i energii, Polski Instytut Ekonomiczny oraz Jarosław Tworóg, przewodniczący Komitetu Sieciowej Gospodarki w Obiegu Zamkniętym KIG, wiceprezes Krajowej Izby Gospodarczej Elektroniki i Telekomunikacji

Odnawialne Źródła Energii - przyszłość fotowoltaiki i farm wiatrowych

2022-06-21 0:05

Zaproszeni do studia eksperci dyskutowali m.in. o przyszłości, fotowoltaiki i farm wiatrowych podczas debaty dotyczącej Odnawialnych Źródeł Energii.

Odnawialne Źródła Energii - przyszłość fotowoltaiki i farm wiatrowych 1

i

Autor: Tomasz Radzik Tomasz Walczak, redaktor „Super Expressu”

– Ostatnie miesiące to postpandemiczny kryzys energetyczny i zaostrzająca go wojna w Ukrainie. Ta wojna, która kazała zweryfikować uzależnienie Europy od rosyjskich surowców energetycznych przyspieszy rozwój odnawialnych źródeł energii?

Odnawialne Źródła Energii - przyszłość fotowoltaiki i farm wiatrowych 2

i

Autor: Tomasz Radzik Stanisław Barański, dyrektor Biura Zrównoważonego Rozwoju i Transformacji Energetycznej PKN Orlen

– Przede wszystkim zwróćmy uwagę, że poza czysto ludzką tragedią, wojna w Ukrainie po raz kolejny uświadomiła nam w Europie znaczenie bezpieczeństwa energetycznego, co w dyskusjach o transformacji energetycznej ostatnio nie miało aż tak istotnego znaczenia. Nagle w ciągu kilku tygodni UE przypomniała sobie, że bezpieczeństwo energetyczne jest wciąż niezwykle istotną kwestią. Myślę, że w tym kontekście trzeba rozpatrywać pytanie o przyspieszenie europejskich inwestycji w OZE. Odpowiedzią Komisji Europejskiej na rosyjską inwazję w Ukrainie jest plan ograniczenia zależności od importu surowców i paliw z Rosji, m.in. przez jeszcze szybsze tempo rozwoju OZE. To naturalny kierunek.

Tomasz Walczak:

Rzeczywiście polityka UE sprawi, że OZE przyspieszy?

Odnawialne Źródła Energii. Przyszłość fotowoltaiki i farm wiatrowych 3

i

Autor: Tomasz Radzik Dawid Piekarz, ekspert ds. bezpieczeństwa energetycznego, wiceprezes Instytutu Staszica

– Już przyspieszyło. W badaniach, które w kwietniu przeprowadzono na Lubelszczyźnie, zapytano w kontekście wojny, czy popierają OZE. Ponad 90 proc. chce takich inwestycji w swoim powiecie i co najciekawsze, aż 60 proc. uważa, że farmy wiatrowe – najbardziej kontrowersyjne do tej pory – powinny powstawać. Ludzie na własnej skórze i portfelu poczuli, że ta transformacja jest potrzebna. Wzrosła też świadomość, że póki jesteśmy uzależnieni od importu paliw kopalnych, zawsze ktoś będzie miał na nas środki nacisku. OZE natomiast nas przed tym chroni.

Tomasz Walczak:

Przedmówcy wspomnieli, że zmienia się świadomość Unii Europejskiej, zmienia się świadomość społeczna w Polsce. Czyżby nie było już odwrotu: OZE musi się rozwijać?

Odnawialne Źródła Energii. Przyszłość fotowoltaiki i farm wiatrowych 4

i

Autor: Tomasz Radzik Magdalena Maj, kierownik w zespole klimatu i energii, Polski Instytut Ekonomiczny

– Przeszkody dla rozwoju OZE ciągle są, ale cele dotyczące OZE w polityce energetycznej Polski i Unii Europejskiej zdecydowanie się podkręcają. Technologie wodorowe, zwiększony import wodoru, produkcja wodoru w Europie, biometan oraz fotowoltaika na dachach – jest mnóstwo planów i aspekt bezpieczeństwa energetycznego silnie koreluje z polityką klimatyczną Unii Europejskiej. W perspektywie krótkoterminowej paliwa kopalne mogą pełnić rolę zabezpieczającą, ale długofalowo jako UE wzmacniamy cele OZE. Również ze względów bezpieczeństwa.

Tomasz Walczak:

Jesteśmy dziś w przełomowym momencie dla OZE?

Odnawialne Źródła Energii. Przyszłość fotowoltaiki i farm wiatrowych 5

i

Autor: Tomasz Radzik Jarosław Tworóg, Przewodniczący Komitetu Sieciowej Gospodarki w Obiegu Zamkniętym KIG, wiceprezes Krajowej Izby Gospodarczej Elektroniki i Telekomunikacji

– Tak, jesteśmy w przełomowym momencie. To rewolucyjna zmiana, wziąwszy pod uwagę, co się zmienia – a zmienia się mniej więcej jedna trzecia gospodarki. Osobiście chciałbym, by przyspieszenie w kierunku OZE dokonało się jak najszybciej. W tym obszarze wychodzimy już na czysto. To najtańsza technologia. Jej rozwój nie jest natury technicznej czy ekonomicznej. Problem jej rozwoju jest dużo poważniejszy: transformacja energetyczna narusza bardzo podstawowe interesy ekonomiczne głównych grup kapitałowych. Chociaż za OZE przemawiają i wspomniane kwestie bezpieczeństwa i zapotrzebowania społecznego, to nie należy lekceważyć tych, którzy z OZE chcą walczyć w imię własnych interesów. To, moim zdaniem, duże zagrożenie.

Tomasz Walczak:

- Transformacja energetyczna to dwa kierunki: OZE i energetyka jądrowa. One muszą się wykluczać czy mogą się wzajemnie uzupełniać?

Stanisław Barański:

– Podstawowym kierunkiem długoterminowej strategii Grupy ORLEN jest budowa koncernu multienergetycznego. Nie chcemy stawiać wyłącznie na jedną ścieżkę rozwoju: tylko OZE lub tylko energetyka jądrowa. Wychodzimy z założenia, że transformacja sektora energetycznego musi odbywać się różnymi, równoległymi ścieżkami. W strategii rozwoju mamy bardzo ambitne cele inwestycji w nowe moce w OZE. To energetyka wiatrowa na lądzie, fotowoltaika i przede wszystkim bardzo duże inwestycje w morską energetykę wiatrową. Wyzwaniem inwestycji w OZE jest zapewnienie podstawy w generowaniu energii, jeśli warunki atmosferyczne nie sprzyjają (wiatr nie wieje, a słońce nie świeci). Problem polega na tym, że im więcej OZE w miksie energetycznym, tym większe inwestycje w moce rezerwowe. Ale transformacja nie może się odbywać wyłącznie poprzez OZE. Jednym z równoległym kierunków są inwestycje w energetykę jądrową. Dlatego ORLEN jako pierwszy w Polsce ogłosił zaangażowanie w rozwój małych i mikro elektrowni jądrowych (SMR).

Tomasz Walczak:

Czyli kawa nie musi wykluczać herbaty i możemy mieć i OZE, i energetykę jądrową?

Magdalena Maj:

– Jednoczesne rozwijanie OZE i energetyki jądrowej jest nie tylko możliwe, ale wręcz konieczne. W przypadku takiej konstrukcji systemu energetycznego, jaki mamy w Polsce, musimy mieć coś w pracy w podstawie. Liczymy na wielkoskalową energetykę jądrową, a w biznesie liczymy na małe modularne reaktory jądrowe, które stawia się szybciej, przy niższych kosztach i mniejszym ryzyku biznesowym. Co jeszcze sprzyja rozwojowi OZE, to warunki ekonomiczne. W sytuacji, gdy mamy wyższe ceny paliw kopalnych, technologie stają się automatycznie bardziej konkurencyjne. Obie technologie – i OZE, i energetyka jądrowa – będą istnieć i rozwijać się równolegle.

Tomasz Walczak:

Tak jak wspomniał Stanisław Barański, z inwestycjami w OZE musi się równolegle rozwijać inna forma transformacji?

Dawid Piekarz:

– Tak, to musi się dziać równolegle z jednego prostego powodu. Jesteśmy gospodarką bardzo przemysłową i potrzebujemy do produkcji przemysłowej energii. Nie możemy wpaść w pułapkę, w którą wpadli Niemcy. Oni w ramach transformacji energetycznej zaczęli wygaszać atom i nagle znaleźli się w sytuacji, że brakuje mocy, by ich gospodarkę obsłużyć. Istotne jest więc to, żebyśmy mieli podstawę. OZE tak, ale musimy myśleć też o energetyce jądrowej. I te małe i mikro reaktory, czyli tzw. SMR-y są dla nas dobrym rozwiązaniem, ponieważ ich uruchomienie nie zajmuje tyle czasu, ile budowa dużej elektrowni atomowej. Dzięki SMRom można robić to znacznie szybciej i taniej. Wracając do OZE, to ta rewolucja już się dzieje. 32 proc. zainstalowanej mocy to właśnie odnawialne źródła energii. W kwietniu dały już 21 proc. zużytej energii. A w strategii do roku 2040 mieliśmy zużywać 23 proc. energii z OZE. Wyprzedzamy więc plany.

Tomasz Walczak:

Wydaje się też, że OZE, które jest tańsze, prostsze w budowie, w okresie oczekiwania na wielkoskalową energetykę jądrową będzie istotnym wkładem w nasza transformację energetyczną?

Jarosław Tworóg:

– Na pewno OZE i energetyka jądrowa będą rozwijać się równolegle. OZE obsłuży jako bezkonkurencyjna wszystkie popyty stałe i obsłuży całość produkcji. Energetyka jądrowa jest jednak bardzo potrzebna – z prostego względu, czyli SMRów. Wraz z rozwojem tej technologii i jej upowszechnieniem, nastąpi, w mojej ocenie, miniaturyzacja i ciężki transport powinien przejść na SMR-y, czyli lokomotywy czy statki. Dlatego mówię, że jedno i drugie – i OZE, i energetyka jądrowa – będzie potrzebne. W jakich proporcjach? Zależy od rynku. Im większy będzie rynek, tym OZE będzie więcej.

Tomasz Walczak:

Wiele rzeczy sprzyja rozwojowi OZE, ale nie możemy zapominać o barierach, które występują. Na jakie powinniśmy zwrócić szczególną uwagę?

Stanisław Barański:

– Mogę się odnieść najbardziej do morskich farm wiatrowych. Co prawda technologie są i są one coraz bardziej opłacalne ekonomicznie, ale w Polsce musimy się tego jeszcze uczyć. To wymaga czasu i czas jest tu pewnym wyzwaniem. Stąd też powszechne zjawisko zawiązywania przez polskie podmioty strategicznych partnerstw z globalnymi liderami tego segmentu, żeby ten proces nauki przyspieszyć. Wyzwaniem będzie też przejście od starych technologii energetycznych do nowych. W ciągu najbliższej dekady będziemy musieli wygaszać stare bloki energetyczne i zastępować je nowymi przy jednoczesnym ciągłym wzroście popytu na energię. W przypadku inwestycji w najbardziej nowoczesne technologie energetyczne (np. rozwiązania wodorowe) barierą może być dostęp do odpowiednich technologii i potencjalnie długi okres ich komercjalizacji.

Dawid Piekarz:

– Problemy są dwa: magazynowanie energii i przesył. Nie zadbaliśmy o to, by dostosować sieć przesyłową do sytuacji, w której będą bardzo duże różnice w ilości energii. Dlatego w niektórych regionach nie wydaje się już pozwoleń na przyłącze nowych farm fotowoltaicznych. Sieć tego nie uciągnie. Cały problem z OZE polega na tym, że nie zawsze trafia taka sama ilość energii do sieci. Czasami prądu jest za dużo, a czasami go brakuje. W OZE będzie inwestował biznes i obywatele jako prosumenci, a państwo musi zainwestować w infrastrukturę przesyłową, by dostosować ją do zupełnie innej energetyki, niż mieliśmy do tej pory.

Magdalena Maj:

– Zwróciłabym uwagę zwłaszcza na dostępność metali ziem rzadkich, wykorzystywanych w technologiach OZE. Czy nie okaże się, że pewnego dnia podobnie jak staliśmy się uzależnieni od paliw kopalnych z Rosji, nie staniemy się uzależnieni od ich dostaw z krajów takich jak Chiny czy Kongo – czyli państw, których model polityczny niekoniecznie jest zbieżny z naszym. Wyzwaniem będzie więc rozwój recyklingu tych pierwiastków, by się przed ewentualnymi problemami z dostawami zabezpieczać.

Jarosław Tworóg:

– Skupiłbym się nie na wyzwaniach, ale na szansach. Jesteśmy w tej szczęśliwej sytuacji, że mamy zdekapitalizowaną energetykę, a w związku z tym koszty osierocone transformacji są niewielkie. Szanse są więc ogromne i warto je wykorzystać.

e–Polska OZE

Partnerem debaty jest ORLEN

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki