Ojciec i brat nie będą bronić Waśniewskiej

2013-05-20 12:16

Nie pomogą Katarzynie Waśniewskiej (23 l.). Oskarżona o zabicie córeczki Madzi (†6 mies.) kobieta nie może liczyć w sądzie na swojego ojca Jana W. (54 l.) oraz brata Marcina (21 l.). Obaj mieli być przesłuchani na ostatniej rozprawie, ale na nią nie przyszli. Przesłali tylko do sądu oświadczenia, że rezygnują ze składania zeznań.

Jak się dowiedzieliśmy, postępowanie obu mężczyzn zasmuciło obrońcę Katarzyny, mecenasa Arkadiusza Ludwiczka. Do tej pory świadkowie powoływani przez katowicki sąd pogrążali tylko jego klientkę. Tak było z zeznaniami koleżanek Waśniewskiej z celi aresztu. Poważnie obciążyli wyrodną matkę również rodzice jej męża Bartka (24 l.), a nawet sam Bartek...

>>> Katarzyna W. ubezpieczyła Madzię przed śmiercią

Ojciec i brat oskarżonej mogliby przeciwstawić się ich słowom. Próbować dowieść, że Katarzyna kochała córeczkę, nie chciała zrobić jej krzywdy i bardzo przejęła się, kiedy mała zginęła... Obaj przecież jeszcze przed aresztowaniem nie odstępowali jej na krok. Ojciec niczym ochroniarz bronił Waśniewskiej przed dziennikarzami. A brat był jej najwierniejszym powiernikiem...

Więc skąd ta zmiana? Czyżby Marcin W. już nie chciał pomóc siostrze w oczyszczeniu się z zarzutów? A może brat skrywa jakąś tajemnicę i obawia się, że przyparty do muru w sądzie mógłby ją zdradzić?

Z kolei Jan W. ma kłopoty innego rodzaju. Sam może znaleźć się za kratkami. Został skazany na wyrok w zawieszeniu za znęcanie się nad żoną, miał m.in. wykonywać prace publiczne. Jednak długimi miesiącami uchylał się od nich, co zaowocowało tym, że sąd nakazał zamknięcie go w więzieniu na 150 dni. Jan W. odwołał się od wyroku, a dodatkowo zapadł na zdrowiu... W tej sytuacji zeznawać na sprawie córki zdecydowanie nie chce.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki