- Poczułem ulgę, gdy się dowiedziałem, że ma zarzut zabójstwa i trafiła za kraty - mówi Sławomir Cieślik. - Już zacząłem tracić nadzieję, że sprawiedliwość ją dopadnie - dodaje.
Zdaniem ojczyma Bartka, Katarzyna ma naturę kłamcy. Jako przykład podaje pewną mistyfikację Katarzyny W., której ofiarą padł jej mąż Bartek.
- Trudno w to uwierzyć, ale ona opowiadała mu, że studiuje na uniwersytecie w Katowicach, Bartek po nią nawet podjeżdżał po zajęciach na uczelni. Tymczasem ona nawet matury nie zrobiła i nigdzie nie studiowała... My dowiedzieliśmy się o tym niedawno, dopiero po tym, gdy ona zostawiła Bartka w mieszkaniu w Łodzi i uciekła. Oszukiwała nas wszystkich.