Nowe szczegóły w sprawie zabójstwa dwóch dziewczynek i kobiety w Zielonej Górze, do którego doszło w sobotę. - Młodsza córka została uduszona własnoręcznie przez sprawcę, starsza przy użyciu kabla od lampki. W przypadku matki mechanizm zbrodni był nieco inny - poinformował Robert Kmieciak, Prokurator Rejonowy w Zielonej Górze. Mężczyzna po dokonaniu zbrodni miał pojechać do rodziny do Nowej Soli.
Dodatkowo Kmieciak powiedział, że ważnym dowodem w sprawie ma być pamiętnik starszej dziewczynki (+13l.). Jak podaje Tvn24.pl, odnaleziono w nim wpisy i rysunki, które mogą świadczyć, że była ona ofiarą przemocy domowej. - Pamiętnik zostanie poddany badaniom. Na ciele starszej dziewczynki znajdowały się obrażenia, które mogłyby świadczyć o tym, że wcześniej w tej rodzinie działo się coś niepokojącego - tłumaczył Kmieciak. To jak na razie jedyny dowód rzeczowy świadczący na niekorzyść Przemysława Z. Poza tym sąsiedzi twierdzą, że już wcześniej w domu rodziny nie działo się dobrze. - Ciągle dochodziło do kłótni i awantur - powiedziała Super Expressowi sąsiadka z wieżowca przy ul. Kralijevskiej w Zielonej Górze.
Dlaczego mężczyzna wpadł w szał i zaatakował? Najpewniej chodziło o rozwód, którego domagała się żona. Kobieta złożyła pozew o rozwód - posiedzenie sądu było wyznaczone na październik. Mąż nie chciał się pogodzić z jej decyzją.
Zobacz też: Pedofil wyszedł z więzienia, kilka godzin później ZGWAŁCIŁ 9-latka w Grudziądzu!