WARSZAWA: Pedofil Łukasz B. w końcu wpadł

2011-12-12 2:00

Na szczęście ten obleśny zwyrodnialec jest już za kratami! Policja dopadła Łukasza B. (32 l.), czyli pedofila, który miesiąc temu próbował uprowadzić dziecko ze szkoły przy ul. Paryskiej. Zboczeniec przyznał się podczas przesłuchania, że próbował porwać ucznia.

Na początku listopada na praskie podstawówki padł blady strach. Po tym, jak nieznany wtedy nikomu około 30-letni mężczyzna próbował zabrać z lekcji ucznia czwartej klasy, we wszystkich szkołach natychmiast wzmocniono ochronę. Policjanci rozesłali portret pamięciowy i rysopis podejrzanego do wszystkich placówek. Wzmocniona czujność szybko przyniosła efekty.

W zeszłą środę zboczeńca zauważyła dzielna dyrektorka szkoły przy ul. Paryskiej Agnieszka D. Nauczycielka wypatrzyła pedofila stojącego na przystanku autobusowym po przeciwnej stronie. Zachowała zimną krew i dyskretnie zadzwoniła na policję. Odważna kobieta wraz z drugą nauczycielką nie spuszczały ze zboczeńca z oka. Policjanci zadziałali błyskawicznie. Dosłownie kilkanaście minut później nieoznakowane radiowozy zajechały drogę Łukaszowi B. Policjanci rzucili mężczyznę na ziemię i skuli kajdankami. Następnego dnia zboczeńca rozpoznali świadkowie.

- Ściął włosy, ale nie miałam wątpliwości, że to był on - zeznała policjantom jedna z nauczycielek ze szkoły przy Paryskiej. Groźny zboczeniec mieszkał tuż obok szkoły przy pl. Przymierza. - Podczas przeszukania mieszkania 32-latka funkcjonariusze zabezpieczyli płyty z nagranymi treściami pornograficznymi z udziałem dzieci. Właśnie ściągały się też z Internetu kolejne nielegalne pliki - wyjaśnia podkomisarz Joanna Węgrzyniak z praskiej komendy.

Sąd aresztował mężczyznę na trzy miesiące. Grozi mu do 5 lat za kratami.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki