PIECZOŁUGI: Stanisław M. i Marcin M. Z ZEMSTY ZATŁUKLI SĄSIADA

2012-10-12 17:29

Znali się od lat, mieszkali niemal obok siebie w niewielkiej wiosce Pieczoługi pod Zakroczymiem niedaleko Warszawy. Mimo to Stanisław M. (61 l.) napadł na Marka Głowackiego (†53 l.) w jego własnym domu. Mężczyzna wspólnie z kuzynem związał swoją ofiarę, pobił i skatował do nieprzytomności. Wszystko przez sąsiedzką urazę sprzed lat.

Stanisław M. (61 l.) i Marcin M. (32 l.) wdarli się do domu Marka Głowackiego w biały dzień. Mężczyzna nie chciał ich wpuścić, więc wyważyli drzwi. Kiedy weszli do środka, najpierw skrępowali mu ręce sznurem, a kiedy nie miał już szans się bronić, zaczęli go tłuc i kopać po całym ciele. Chwilę później wywlekli półprzytomną ofiarę przed dom i tam katowali dalej.

- Kiedy brat się ocknął, zadzwonił po pogotowie, a potem do mnie - opowiada załamana Leokadia Bylińska (61 l.), siostra zabitego mężczyzny. - Był na tyle przytomny, że opowiedział mi, co się stało i kto mu to zrobił. Zmarł następnego dnia rano - dodaje kobieta ze łzami w oczach.

Dlaczego Stanisław M. napadł i tak brutalnie skatował swojego sąsiada, którego znał tyle czasu?

- Cztery lata temu mężczyzna przyszedł w odwiedziny do Marka. Chciał się z nim napić wódki. Jednak ten odmówił, zajmował się wtedy wnukami, więc poprosił go, żeby przyszedł innym razem. A że sąsiad nie chciał wyjść, to Marek wyrzucił go z domu - opowiada pani Leokadia. - Wydaje mi się, że teraz, po latach on się za to zemścił - dodaje kobieta. Zarówno Stanisław M., jak i jego kuzyn wpadli w ręce policjantów z Nowego Dworu Mazowieckiego. Obaj trafili do aresztu.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki