Kłopotek przeprosił, a Pitera nie chce

2008-11-19 6:30

Wydawało się, że konflikt między posłami koalicji Julią Piterą (55 l.) i Eugeniuszem Kłopotkiem (55 l.) został wyciszony. Okazuje się jednak, że to tylko cisza przed burzą. Nawet marszałek Sejmu nie zdołał pogodzić zwaśnionych posłów PO i PSL.

- Nie mam zamiaru przepraszać posła Kłopotka - grzmi Julia Pitera. Spór, który potężnie wstrząsnął koalicją PO-PSL trwa w najlepsze. Nawet marszałek Sejmu Bronisław Komorowski (56 l.), który był gotowy wystąpić w roli rozjemcy, niewiele wskórał. - Nie rozumiem, dlaczego pani minister tak się zawzięła. Ja zdania nie zmieniam: czekam na przeprosiny - mówi Kłopotek i liczy na sprawiedliwy wyrok poselskiej komisji etyki.

Kilka tygodni temu Julia Pitera zasugerowała, że poseł PSL jest skorumpowany i działa w interesie jednego z biznesmenów, który chce zbudować stację benzynową. Na odpowiedź Kłopotka nie trzeba było długo czekać. Ludowiec poczuł się pomówiony i zażądał publicznych przeprosin. Przy okazji nie szczędził Piterze gorzkich słów. - Popełniła polityczne samobójstwo, to chora kobieta - wypalił. Od tego czasu nie zamienili ze sobą ani słowa i omijają się szerokim łukiem. - Nie wiem, dlaczego pani minister tak się zapiekła. Wystarczy, by tak po ludzku mnie przeprosiła. Ja przecież z "chorej kobiety" się wycofałem - tłumaczy Kłopotek. Przyznaje też, że liczył na mediację Bronisława Komorowskiego. Jednak Pitera nie zgodziła się na spotkanie w gabinecie marszałka. Także dzisiaj nie zamierza okazywać Kłopotkowi skruchy. - Nie przeproszę go - ucina. - Na wszystko, co powiedziałam, mam dokumenty - dodaje. I co teraz?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki