Platforma chce na trochę uciszyć Palikota

2009-04-30 15:40

To niebywałe! Janusz Palikot, który uwielbia brylować w mediach, nagle oświadczył, że... jest go za dużo. Polityk odmawia wywiadów i - według tego, co mówią jego klubowi koledzy - na jakiś czas zniknie z pierwszych stron gazet. Dlaczego?

Palikot miał przesadzić cytując rzekome materiały SB na Jarosława Kaczyńskiego. Za swoją "partyzancką akcję" skrytykowali go nie tylko politycy PiS, ale również liderzy Platformy Obywatelskiej.

- Wyciąganie teczki Kaczyńskiego nam nie odpowiada. Do teczek mamy dystans. Nie chcemy tym grać, jak robi to IPN. Dlatego pod tym względem Palikot nie wpasował się w nasze buty - tłumaczy w rozmowie z "Dziennikiem" jeden z polityków PO. I dodaje: - Lubimy gościa. Nam chodzi tylko o to, by trzymał poziom swoich żartów.

Jak długo potrwa "medialna abstynencja" Palikota? Tego dokładnie nie wiadomo, ale nie może być dłuzsza niż tydzień lub dwa. Kontrowersyjny polityk jest bowiem specjalistą od uderzania w PiS, a eurowybory już 7 czerwca.

Palikot niejednokrotnie zapewniał, że wcale nie chce szkodzić PO. "Platformo, możesz na mnie liczyć. Możesz mieć twarz Tuska, Schetyny, Gowina, możesz mieć twarz Dody, Roberta De Niro, a nawet doktora Frankensteina, o swojej nie wspomnę - bylebyś nigdy nie miała facjaty Kaczyńskich" - napisał na swoim blogu.

Jaki będzie po przerwie? Tego nie wiedzą nawet jego klubowi koledzy. - Przewidzieć, co zrobi Palikot, to tak, jakby przewidzieć, co będzie dalej z kryzysem - tłumaczy "Dziennikowi" jeden z parlamentarzystów PO.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki