PO chce zniszczyć działkowców. DZIAŁKOWCY nie poddadzą się BEZ WALKI!

2013-04-21 10:53

Wraz z początkiem wiosny posłowie zajęli się działkami. Ale nie swoimi, tylko cudzymi. Temat zainteresował wszystkie kluby. Nie ma się czemu dziwić. Do ugrania są ogromne pieniądze, które można wycisnąć z 44 tys. ha działek. Jest też walka o przychylność prawie 5 mln działkowców, którzy w wyborach mogą oddać głos na tę bądź inną partię.

W piątek posłowie głosowali nad czterema projektami ustaw o działkach. Sejm musiał się zająć problemem, bo Trybunał Konstytucyjny uznał za niezgodne z konstytucją 24 przepisy ustawy o ogrodach działkowych. Własne projekty zgłosiły więc kluby PO, SLD i SP. Oprócz tego do Sejmu wpłynął projekt obywatelski, pod którym podpisało się aż 924 801 osób.

Niestety, już na starcie PO orzekła, że projekt jest niekonstytucyjny, a w piątek Sejm odesłał go do komisji infrastruktury do poprawki. To samo zrobiono z projektami SLD, SP i PO. Tego ostatniego projektu działkowcy boją się najbardziej. Zakłada on likwidację Polskiego Związku Działkowców i rozdysponowanie mienia organizacji pomiędzy Skarb Państwa a gminy. - Kwestia czasu, kiedy PO zlikwiduje działki - uważa Dariusz Cezar Dziadzio (38 l.) z Ruchu Palikota. - Platforma chce je przejąć, rozdrobnić i sprzedać - prorokuje Adam Kepiński (38 l.) z SLD. - PO chce złupić działkowiczów - uważa Czesław Hoc (59 l.) z PiS. Wyliczył on, że w projekcie Platformy jest 7 rodzajów opłat. Najważniejsza - roczna - ma wynosić nawet pięciokrotność podatku rolnego. Zdaniem posła PO chce "złupić" działkowców na 82 mln rocznie.

Opozycja straszy projektem Platformy. Rządząca partia zaś straszy opozycją. - Patrzcie, aby PZD, SLD, PiS i Ruch Palikota nie były wilkiem w owczej skórze - przestrzega poseł PO Andrzej Orzechowski (51 l.).

Strach sprawia, że ten sezon w ogrodach nie będzie spokojny. W Polsce jest obecnie ponad 966 tys. działek. Powierzchnia ogrodów to 43 tys. hektarów, więcej niż Wrocław i Kielce razem wzięte. Korzysta z nich ok. 4 mln osób. Połowa to emeryci i renciści. A to potężny elektorat.

Bożena Wroniak (72 l.): Nie oddam ogrodu

- To smutne, że musimy się bać o swoją przyszłość na ogródkach działkowych. Ja na swoim spędzam każdą wolną chwilę. Dbam o każdy krzaczek i roślinkę. Uważam, że powinno wszystko zostać po staremu, może z małymi modyfikacjami. Swojego ogrodu na pewno nie oddam, będę go bronić, ile mi tylko sił starczy.

Irena Rogowska (67 l.), prezes ROD Sypniewo: Dla nas ten kawałek ziemi jest najważniejszy

- Działkowcy ponoszą wysokie opłaty i ledwo wiążemy koniec z końcem. Ustawodawcy powinni zrozumieć, że działki to całe nasze życie, że własnymi rękami zamieniliśmy je w piękne ogrody. Działki mają głównie renciści, emeryci, dla których ten kawałek ziemi jest najważniejszy.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki