Polacy chcą sprawnego rządu

2009-06-16 4:00

"Super Express": - Czy uważa pan, że połączenie stanowiska prezydenta i szefa największej partii to dobry pomysł? Według Macieja Płażyńskiego chodzi o sygnał dla tych w PO, którzy już myślą o przejęciu schedy po Donaldzie Tusku...

Kamil Durczok: - Nie sądzę, żeby to była jedynie słuszna interpretacja, ale możliwe, że chciano osiągnąć kilka celów naraz. Patrząc na notowania obecnego prezydenta, jasne jest, że opłaca się model prezydentury ponadpartyjnej. Ludzie chcą mieć kogoś, kto choć ma określone pochodzenie polityczne, jest jednocześnie człowiekiem ponad partyjnymi podziałami, kto pokaże czasem, że potrafi sprzeciwić się interesom własnego środowiska. Dowodem są wszystkie kłótnie Kwaśniewskiego z Millerem - opłaciło się to temu pierwszemu, i spodobało społeczeństwu.

- Maciej Płażyński postrzega PO jako partię, która porzuciła dawne obywatelskie ideały i stała się ugrupowaniem wodzowskim, w którym proces decyzyjny dokonuje się drogą odgórną...

- Partia ma charakter obywatelski, kiedy gromadzi wokół siebie poparcie elektoratu pod pewnymi hasłami. Czy te hasła są egzekwowane wewnątrz partii za pomocą mniej lub bardziej demokratycznych metod - to kwestia drugorzędna. Dziś wyborców PO nie interesuje, czy Donald Tusk osiąga swoje cele za pomocą coraz krótszej smyczy na partyjne doły, czy za pomocą szerokiej formacji, w której jest miejsce na różne głosy. Polacy po prostu chcą mieć normalne państwo, w miarę sprawną władzę.

- Po eurowyborach zawrzało w PiS, także w SLD narasta wewnętrzny konflikt. Tymczasem w PO cicho...

- W odróżnieniu od pozostałych partii jest to zwycięzca tych wyborów. Przez półtora roku PO zwiększyła swój stan posiadania o 3 proc. i to w dodatku w czasach ostrego kryzysu. Dlatego premier Tusk może powiedzieć swym partyjnym kolegom: "Panowie, usta na kłódkę, bo taktyka, którą stosuję, i sposób, w jaki rządzę, przynoszą rezultaty". Nawet jeśli taktyka zawiodła na Podkarpaciu, to i tam przecież Platforma zdobyła mandat. W każdej partii jest wewnętrzna opozycja, ale chodzi o to, jak liczna i jakie ma wpływy. W tym sensie Grzegorz Napieralski ma kłopoty, ale nie Donald Tusk, który w szeregach partii znajdzie może 10 sfrustrowanych.

Kamil Durczok

Szef "Faktów" TVN

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki