Polityczna gra pozorów

2010-02-19 3:00

Ostatnie prace nad swoim najnowszym filmem Roman Polański nadzorował ze szwajcarskiego więzienia i aresztu domowego. Już to zapewnia "Autorowi widmo" rozgłos i publikę, ale ci, którzy widzieli film, zapewniają, że warto go zobaczyć, bo jest to po prostu kawał dobrego kina.

Po "Pianiście" i "Oliverze Twiście" Polański odsłania widzom mroczną stronę świata polityki. "Autor widmo" to adaptacja politycznego thrillera angielskiego autora Roberta Harrisa. Bohaterem filmu jest "ghostwriter" - pisarz, który tworzy dzieło, pod którym podpisze się ktoś inny. Dostaje zlecenie na dokończenie wspomnień byłego premiera Wielkiej Brytanii. Jego poprzednik zginął w tajemniczym wypadku. W trakcie prac nad książką wynajęty pisarz odkryje sekrety, przez które sam wkrótce znajdzie się w śmiertelnym zagrożeniu... Film przyciąga nie tylko fabułą, ale i świetną obsadą. W roli premiera wystąpił Pierce Brosnan, pisarza do wynajęcia zagrał Ewan McGregor. W "Autorze widmo" zobaczymy też Kim Cattrall, znaną głównie jako jedną z najbardziej wyzwolonych bohaterek serialu "Seks w wielkim mieście".

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki