Polskę czeka epidemia świńskiej grypy

2009-11-10 3:00

Ekspert z Narodowego Instytutu Leków dr Paweł Grzesiowski (46 I.) nie ma wątpliwości

- Jedna osoba zaraża przeciętnie dwie kolejne - mówi dr Paweł Grzesiowski (46 l.), kierownik zakładu profilaktyki zakażeń w Narodowym Instytucie Leków. Ekspert podpowiada Czytelnikom "SE", jak się zachować podczas epidemii.

- Czy jest jakaś metoda, żeby uchronić się przed wirusem?

- Nie ma. Wirus krąży w przyrodzie, jest wszędzie. Chorzy ludzie dotykają klamek, kontaktów, wózków w hipermarkecie. Później kontakt z tymi przedmiotami mają zdrowi. Jedna osoba zakażona wirusem A/H1N zakaża średnio dwie kolejne osoby. Epidemia nas nie ominie. Ostatnie doniesienia mówią o tym, że wirus przenosi się wraz z masami zimnego powietrza. W sobotę dotarł na wyspę w cieśninie Beringa. Dostał się tam z zimnym frontem powietrza, innej drogi nie było, bo od czterech miesięcy nie lądują tam żadne samoloty.

- Czy szczepionki na tzw. ludzką grypę pomogą w przypadku świńskiej?

- Niestety, nie. Według Światowej Organizacji Zdrowia tylko ok. 20-30 proc. zachorowań stanowi grypa ludzka. I tylko w ich przypadku pomoże szczepionka. Pozostali chorzy najprawdopodobniej zostali zakażeni A/H1N1.

- Czy maseczki na twarz chronią przed zakażeniem?

- Chodzenie w maseczkach po ulicach to przesada. Chyba że zakłada ją osoba chora. Zakładając ją, nie zakaża innych. Maski mają sens, kiedy zakładamy je, opiekując się w domu osobą chorą. Ryzyko zakażenia spada nawet trzykrotnie. Maseczki trzeba jednak zmieniać często, co 15-20 minut.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki