To miała być romantyczna schadzka, a skończyło się krwawą jatką. Było jeszcze przed północą, kiedy mieszkańców poznańskich Winogradów obudziło wycie alarmów karetek pogotowia. Na środku ulicy z poderżniętym gardłem konał Michał P.
Jeszcze kilkanaście minut wcześniej wszystko wyglądało na błogą sielankę. Michał spotkał się z Natalią, swoją nową dziewczyną, w jej mieszkaniu przy ulicy Pasieka. Świata poza nią nie widział. Patrzyli sobie w oczy, czule obejmowali. Nic dziwnego, że się w sobie zauroczyli. Ona - piękna, wesoła, zadbana blondynka. On - przystojny, rozrywkowy i majętny. Gdy się poznali, wystarczyło jedno spojrzenie...
Przeczytaj koniecznie: Rzeź na imprezie. Zabili i odcięli penisa!
W najczarniejszych myślach ani Michał P., ani Natalia Ś. nie mogli przypuszczać, że przeszłość tak okrutnie obejdzie się z ich nową miłością. Maciej J., były partner Natalii, który nie mógł pogodzić się z odrzuceniem przez ukochaną, tego feralnego wieczoru wparował do mieszkania Natalii.
Rzucił się na Michała z nożem. Dźgał na oślep. Wiedział, że chce zabić, bo zadał też jeden decydujący cios - poderżnął konkurentowi gardło. W morderczym szale agresji oberwało się też Natalii. I ją poharatał nożem.
Oprawca z Poznania znalazł kryjówkę w lesie
Zakrwawionemu Michałowi udało się jeszcze wyjść z domu, chciał wezwać pomoc... Okazało się, że na ratunek było dla niego za późno. Dziewczyna przeżyła atak szaleńca. Teraz dochodzi do siebie w szpitalu.
Maciej J. - zazdrosny nożownik - jest już w rękach policji. Po morderstwie uciekł, ale wielkopolscy mundurowi szybko namierzyli go w lesie pod Poznaniem. - Ukrywał się w lasach pod Kórnikiem.
- Gdy zobaczył policjantów, wyszedł z samochodu z nożem w ręce. Szybko udało się go obezwładnić - mówi Andrzej Borowiak z wielkopolskiej policji. Do chwili zamykania tego wydania gazety jeszcze nie usłyszał zarzutów.