Prezydent zmienił zdanie, nie chce lecieć na szczyt

2009-05-05 13:30

Donald Tusk, który jeszcze wczoraj wieczorem zastanawiał się czy lecieć na unijny szczyt do Pragi, dziś może pakować walizki. Lech Kaczyński, który od kilku dni zarzekał się, że na pewno pojawi się u naszych południowych sąsiadów, nieoczekiwanie zmienił zdanie.

Co się stało? Kancelaria Prezydenta informuje, że prezydent postanowił zrezygnować z podróży, bo "chce uniknąć konfliktu ze stroną rządową". Z tego powodu oddaje przewodnictwo polskiej delegacji premierowi.

To oficjalny powód. Nieoficjalnie mówi sie jednak, że zmiana planów może mieć związek z pogarszającym sie stanem zdrowia 83-letniej mamy prezydenta.

Jadwiga Kaczyńska nadal przebywa w warszawskim Instytucie Gruźlicy i Chorób Płuc. Seniorka rodu trafiła do szpitala pod koniec ubiegłego tygodnia, bo pojawiły się u niej bardzo poważne problemy z oddychaniem.

Najgorsza była noc z piątku na sobotę. Wtedy obaj bracia czuwali przy mamie całą noc. Teraz Lech i Jarosław w każdej wolnej chwili przyjeżdżają do szpitala, aby ją odwiedzać.

Wielki sukces Sikorskiego

Unijny szczyt ma kapitalne znaczenie dla Polski. W czwartek w Pradze ma zostać uroczyście zainaugurowane Partnerstwo Wschodnie, które jest najpoważniejszym projektem polskiej dyplomacji realizowany w ramach unijnej polityki zagranicznej - pisze "Dziennik".

Jego wprowadzenie to osobisty sukces Radosława Sikorskiego, który wspólnie ze Szwedami forsował go na kolejnych spotkaniach. Szczyt ma być spotkaniem przywódców 27 państw UE z ich odpowiednikami z Ukrainy, Gruzji, Armenii, Białorusi, Azerbejdżanu i Mołdawii.

W oświadczeniu Kancelarii Prezydenta czytamy: "decyzja prezydenta nie zmienia jego opinii, że Partnerstwo Wschodnie może być wartościowym uzupełnieniem prowadzonej przez niego dotychczas polityki wschodniej, której strategicznym celem jest zapewnienie Polsce bezpieczeństwa energetycznego".

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki