PROCES WAŚNIEWSKIEJ. Relacja - zmienią wyrok matce Madzi? DUŻO ZDJĘĆ

2014-04-11 20:44

Długo zbierała materiały, analizowała i w końcu dopięła swego! Katarzyna Waśniewska i jej obrońca przekonali sąd, żeby nowi biegli sprawdzili, czy mała Madzia mogła umrzeć przez skurcz krtani. To jej ostatnia deska ratunku!

Oto zapis naszej relacji z procesu Katarzyny Waśniewskiej. Najnowsze wiadomości czytaj na górze

14.02 Koniec rozprawy. Kolejne terminy wyznaczono na 16, 17 i 18 czerwca.

13.55 Jest decyzja sądu! Na podstawie art. 452 kk sąd postanowił uzupełnić materiał wydany przez dotychczasowych biegłych o opinię: laryngologa, laryngologa dziecięcego i neonatologa. Mają oni jeszcze raz sprawdzić, czy u małej Madzi mógł nastąpić laryngospazm, i czy mógł on doprowadzić do ostrego niedotlenienia i spowodować śmierć dziecka. Na wydanie opinii mają miesiąc.

Zdaniem sądu opinie są niepełne. Brak w nich m.in. rozważenie, jaki wpływ na wydarzenie mogło mieć to, że Magda Waśniewska była wcześniakiem.

13.25 Sędzia zarządza 20 minutową przerwę.

13.24 Głos zabrała Waśniewska. Stwierdziła tylko, że wnosi o to samo, co jej obrońca.

13.20 Głos kolejny raz zabrał Arkadiusz Ludwiczek. Precyzuje, że zdanie o podważaniu padły już w zasadzie po zamknięciu rozprawy. W apelacji podał kilka przykładów, gdzie stwierdzenia biegłych wydają się bardzo chwiejne.

- Niektóre obrażenia były widoczne przy pierwszej sekcji zwłok dziecka np., ale wtedy biegli nie nadali im żadnego większego znaczenia. Wrócili dopiero do nich wtedy, gdy pojawił się temat laryngospazmu. Zajmowali wtedy przeciwne stanowisko. Mówili, że być może powstały w wyniku przegięcia główki. Ale jeśli tak, to musiałyby one powstać po śmierci - przekonuje Ludwiczak.

13.16 Czas na argumenty prokuratora. Odnosi się od wypowiedzi adwokata. Twierdzi, że w istocie obrona kwestionowała opinie biegłych w zakresie laryngologii. Jednak nie ma to znaczenia, ponieważ fakty się bronią same. Biegli szukali w pierwszej kolejności chorobowych przyczyny śmierci. Także w tej sprawie. Co wyklucza zarzut bezstronności z ich strony.

13.10 Mecenas prosi o dopuszczenie dowodu z opinii laryngologa i neonatologa. To jego zdaniem jedyny sposób, by wyjaśnić, co się tak naprawdę stało. Zdaniem Ludwiczka biegli nie wzięli pod uwagę, że dziecko urodziło się z poważnymi problemami z oddychaniem. Było m.in. wentylowane stuprocentowym tlenem.

Adwokat wnioskuje o nowych biegłych także innych specjalności w innym składzie poszerzonych o laryngologa i neonatologa. Twierdzi, że biegli mogą mieć negatywne nastawienie do niego, co z kolei mogło rzutować na ich opinię.

- Po tych kilkunastu godzinach na poprzednich sprawach, biegli byli zmęczeni, ja prosiłem aby w tej sprawie wypowiadał się laryngolog. Kiedy starałem się ratować tę sytuację jeden z biegłych stwierdził, ze ja podważam ich opinię. Nie miałem takiego zamiaru - argumentuje.

13.00 Obrońca Waśniewskiej nie kryje zadowolenia z decyzji sądu:

- Z wielką radością przyjąłem sygnalizację sądu. Ja nie pozwoliłbym sobie powoływać się na nieznaną mi literaturę w sposób niedosłowny. W moich wnioskach wszystko jest dosłowne. Laryngospazm nie został wymyślony przez mnie - tłumaczy.

To zjawisko - jak przekonuje - potrafi nagle zatkać światło krtani i uniemożliwić dotarcie tlenu do płuc. W szpitalu, ośrodku zdrowia, przy fachowcach można spowodować rozkurczenie krtani, wtedy nie będzie śmiertelny, ale w warunkach ulicy floriańskich, gdy matka próbuje je ratować, to może być coś co doprowadzi do śmierci. I Tak się stało.

12.57 Katarzyna Waśniewska spuszcza głowę i zapisuje coś w swoich notatkach.

12.50 Prokurator dopuszcza uzupełnienie opinii mówiącej o śmierci Magdy, ale przez ten sam zespół biegłych.  Wobec tego, iż zespół medyków wykluczając zaistnienie laryngospazmu u Madzi, który mógł skutkować śmiercią, stanowiska tego nie uzasadnił. W wystarczającym stopniu.

12.46 Przemawia prokurator Adam Roch. Twierdzi, że większość uwag obrońcy nie znajduje oparcia w źródłach, na które powołuje się obrońca. Jest to kompilacja tez zawartych w kilku źródłach, nie oddająca realiów w tej sprawie. W tych miejscach, gdzie obrońca wskazuje na uraz powodujący śmierć, w tych publikacjach nie ma, żeby tego rodzaju uraz mógł spowodować śmierć. Nie wynika z nich też, by możliwa była śmierć wskutek laryngospazmu. Nawet nagły laryngospazm co prawda może doprowadzić do śmierci, ale trwa on godziny. Nie minuty.

12.45 Sędzina skończyła odczytywać akta sprawy i informuje strony, że rozważa możliwość uzupełnienia materiału – poprzez uzupełnienie opinii laryngologów i neonatologów. Pyta prokuratora o jego opinię.

- Te wnioski zostały odrzucone przez sąd I instancji. Większość uwag obrońcy nie znajduje oparcia w materiale. To kompilacja tez zawartych w źródłach, nie odnosząca się do realiów sprawy. W publikacjach, na które powołuje się obrońca, nie ma związku ze sprawą. Absolutnie z materiałów nie wynika, żeby śmierć dziecka nastąpiła z powodu laryngospazmu - przekonuje prokurator Adam Roch.

12.35 Kiedy sędzia przypomina, że Waśniewska nie chciała poddać się badaniu na wariografie, ta zaczyna coś notować.

12.30 Waśniewska skupiona, z powagą i spuszczoną głową słucha jak sędzia przytacza szczegółów sprawy, które ustalił sąd I instancji. Wygląda na to, że historia śmierci córki nie wydaje się robić na niej jakiegoś szczególnego wrażenia - w dalszym ciągu wpatruje się ona w stronę składu sędziowskiego, ma jednak dość ponurą minę.

Sędzia czyta opinii biegłych psychologów: "Cechują ją dyssocjalne zaburzenia osobowości. To osobowość psychopatyczna, obecnie nazywana dyssocjalną. Przedstawia siebie w jak najlepszym świetle, przerzuca własną odpowiedzialność na innych. Jej działanie było przemyślane. Nie zdradza objawów choroby psychicznej".

12.10 Przeszukano cały budynek sądu i nie znaleziono ładunku. Matka Madzi i skład sędziowski wracaja na salę.

10.15 Na salę rozpraw wchodzi rzecznik sądu Robert Kirejew z informacją o alarmie bombowym w budynku.

Po anonimowym telefonie zarządzono ewakuację. - Z Sądu Apelacyjnego ewakuowano 300 osób, podobnie z Sądu Okręgowego. Natomiast hotel Qubus musiało opuścić około 2 tysiące osób – informuje tvn24.pl dyżurny Wojewódzkiego Stanowiska Koordynacji Ratownictwa w Katowicach.

Przerwa w pracy sądu ma potrwać do godz. 12.

09.10 Sędzia zgadza się na rejestrację obrazu z sali, z wyłączeniem pokazania wizerunku i danych osobowych.

09.00 Początek rozprawy. Na salę wchodzi najpierw Katarzyna Waśniewska, po niej cały skład sędziowski. Przewodniczy mu sędzia Barbara Summer-Brason. Prokuratorem jest Adam Roch z Prokuratury Apelacyjnej.

8.40 Do sądu przyjeżdża obrońca matki Madzi, mecenas Arkadiusz Ludwiczak. Wa­śniew­ska zjawia się tuż przed godz. 9 w kajdankach i w asyście policjantów. Wygląda tak samo jak pół roku temu, kiedy usłyszała wyrok - ma na sobie czar­ne spodnie i ża­kiet, białą bluz­kę. Widać, że dobrze przygotowała się do rozprawy, bo przywiozła ze sobą cały  plik do­ku­men­tów.

Waśniewska będzie przekonywać, że nie udusiła

Obrońca Waśniewskiej, mecenas Arkadiusz Ludwiczak, chce żeby proces jego klientki zaczął się od nowa. Przekonuje, że w poprzednim postępowaniu nie wzięto pod uwagę ważnych - jak przekonuje - opinii biegłych z zakresu laryngologii i neonatologii. Razem z matką Madzi spróbują przekonać sędziów z Sądu Apelacyjnego, że to nie ona udusiła córkę.

Za niesprawiedliwy wyrok 25 lat uważa też prokurator. Ale on chce, żeby Waśniewska spędziła za kratami reszte swoich dni i domaga się dożywocia.

Na se.pl będziemy dla Was śledzić całą rozprawę matki Madzi - RELACJA NA ŻYWO w tym artykule - najnowsze informacje na górze strony.

Zobacz: Waśniewska samotna w celi. Brakuje jej błysku fleszy?

Polub nas na Facebooku

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki