Afera AMBER GOLD: Prokuratura nie zabezpieczyła majątku po oszuście Marcinie P.

2012-10-08 17:11

Kilka tysięcy osób poszkodowanych na prawie 700 mln zł. To efekt działalności należącej do Marcina P. (28 l.) spółki Amber Gold. Okazuje się jednak, że mimo niewyobrażalnej skali przekrętu na tzw. lokatach w złoto, państwo nie zrobiło wszystkiego, aby na rzecz roszczeń poszkodowanych zabezpieczyć cały majątek oszusta. Uwadze organów ścigania umknęły mieszkania Katarzyny P. (28 l.), która wraz z aresztowanym mężem prowadziła interesy.

Jak informuje najnowszy "Wprost", 8 sierpnia, gdy atmosfera wokół parabanku była już bardzo gorąca, Katarzyna P. przekazała aktem darowizny apartament w Gdańsku kobiecie noszącej takie samo nazwisko, jak ona. 55-metrowe mieszkanie wyceniane jest na ok. 600 tys. zł i położone w najbardziej prestiżowym punkcie Starego Miasta, tuż przy marinie.

Sama pani Katarzyna pozostawiła sobie położone kilkadziesiąt metrów dalej 100-metrowe mieszkanie warte około miliona złotych. Jak sprawdzili dziennikarze tygodnika, ono również nie zostało zajęte przez prokuraturę, ZUS czy urząd skarbowy, jak to miało miejsce w przypadku pozostałych nieruchomości małżeństwa. Jak to możliwe?

- Nie wiem tego. Dlaczego nieruchomości są bez zabezpieczeń? Nie ma pełnej listy wierzycieli, a dopiero mając ją, można będzie zrobić powiązania kapitałowe i osobowe. Pracujemy w nerwowej atmosferze. Teraz bardziej wszyscy żyją tym, kto z prokuratorów i sędziów oglądał piłkarskie mecze z VIP-owskiej trybuny wraz z premierem Tuskiem - twierdzi jeden z gdyńskich śledczych zajmujących się wyjaśnianiem afer.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają