Maja z Wołczkowa ZŁAMAŁA nogę! Uciekała przed porywaczem?

2015-04-16 13:15

Od wtorku cała Polska żyje sprawą 10-letniej Mai z Wołczkowa, uprowadzonej przez 31-letniego Adriana M. Dziewczynkę udało się odnaleźć w Niemczech. W miejscowości Blankensee znaleziono bucik dziecka. Porywacz wpadł jednak dopiero na autostradzie, w pobliżu Friedland, gdzie spowodował kolizję. Maja trafiła do szpitala ze złamaną nogą. Zraniła się prawdopodobnie podczas próby ucieczki.

Maja zaginęła we wtorek 14 kwietnia. Szukały jej setki funkcjonariuszy policji, Straży Granicznej i strażaków. Uruchomiono nawet system Child Alert (program zakładający natychmiastowe powiadamianie społeczeństwa o zaginięciach dzieci). 10-latkę udało się odnaleźć już po dwóch dniach. Jej porywacz, 31-letni Adrian M., został zatrzymany w Niemczech. Wpadł dzięki czujności kierowcy, z którym zderzył się na autostradzie. - Spowodował tam kolizję. Kierowcę drugiego auta zaniepokoiło dziwne zachowanie mężczyzny. Sprawę zgłosił policji - poinformowano podczas specjalnej konferencji prasowej w Anklam (Niemcy). Porywacz Mai był już notowany za uprowadzenie dziewczynki na terenie Wielkiej Brytanii. - Ma najprawdopodobniej zaburzenia psychiczne - mówił w programie "Po przecinku" w TVP Info insp. Mariusz Sokołowski, rzecznik Komendy Głównej Policji.

Na jaw wychodzą nowe fakty, które wskazują, że Maja podjęła desperacką próbę ucieczki porywaczowi. Jak udało nam się ustalić, 10-latka złamała nogę. Po odnalezieniu trafiła do szpitala w Neubrandenburgu. Zatroskani rodzice zabrali już córkę do domu. - Obecnie przebywa najprawdopodobniej w szpitalu w Szczecinie - powiedział nam insp. Mariusz Sokołowski. Natomiast Adrian M. usłyszał już zarzut uprowadzenia dziecka. Grozi mu pięć lat więzienia.

Zobacz: Psychol porwał Maję do Niemiec. Maja ze Szczecina ODNALEZIONA!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki