Strażacy uratowali kotka

i

Autor: PG Maleńki kot został odnaleziony w płonącym magazynie

Przerażony kotek na terenie pożaru. Uratowali go strażacy

2018-06-22 21:18

Był tak mały, że trudno go było zobaczyć pod stertą palet. Przerażony mały kotek darł się jednak w niebo głosy. Jego przejmujące kwilenie usłyszał zajmujący się gaszeniem pożaru strażak z Chorzowa. Lokalizując małego „na słuch” odnalazł go i wyciągnął z tarapatów. Teraz kotek ma już nowy dom.

To była duża akcja strażacka w Chorzowie (woj. śląskie). Palił się magazyn, w którym składowano odpady używane do produkcji paliw alternatywnych. Strażacy już opanowali ogień i trwało dogaszanie pogorzeliska, gdy jeden z nich usłyszał dziwny dźwięk. - Byłem w środku hali. Prowadziłem działania. Wtedy usłyszałem przeraźliwe miauczenie. Poszedłem za dźwiękiem. Na zewnątrz przy ścianie hali była sterta palet. To z niej dochodziło miauczenie. Ten kotek był tak mały, że trudno go było tam dostrzec. Wydobyłem go, zawinąłem w koc i przekazałem dowódcy. Był cały mokry, bardzo wystraszony. Potem wróciłem do akcji – opowiada Jacek Kucharek z Państwowej Straży Pożarnej w Chorzowie.

Kotek był już bezpieczny, ale co było z nim począć. Mariusz Strózik, dowódca, któremu przekazał kota podwładny wraz z policjantem zabezpieczającym teren akcji Wiesławem Pankiem wymyślili, by informację o kotku wrzucić na portal społecznościowy. A na razie prosto z akcji zawieźli go do chorzowskiego Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt. Kotek długo w schronisku nie przebywał. - Dzięki informacji na portalu jeszcze tego samego dnia zgłosiła się pani, która go adoptowała. Kotek został przekazany uroczyście w jej ręce po dwutygodniowej kwarantannie. Byliśmy tam obecni my i nasz znajomy policjant – mówi Kucharek.
Kotek dostał na imię Lucky. Trafił do domu Dominiki Malarz. - Na razie się do nas przyzwyczaja. Jest niezwykle sympatyczny, ale bardzo płochliwy, taki dzikusek – mówi nam pani Dominika.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki