Robią zrzutkę, by emeryt mógł zapłacić przysądzone zadośćuczynienie

W niedzielę (10 lutego) ok. 16:30 udało im się zebrać 16 proc., to jest 22663 z 140 tys. zł. W apelu czytamy: „Tragedia w Tatrach, która wydarzyła się 16 lat temu dotknęła całe Tychy. Nie czas na ocenianie… Każdy kto zna Pana Mirosława Sz. wie, że to wspaniały człowiek, kochający góry i chętny do pomocy każdemu. Świetny nauczyciel z pasją, która zarażał młodych ludzi. W zorganizowanej przez nauczyciela wycieczce zginęła grupa uczniów i jeden opiekun. Był to najtragiczniejszy wypadek w historii polskich Tatr. Sądy, wyroki, łzy, rozpacz, żałoba, która trwa do dzisiaj i trwać będzie w sercach rodzin i przyjaciół....”

Przypomnijmy, że do tragedii w doszło 28 stycznia 2003 r. Pod lawiną, która zeszła z Rysów zginęło siedmioro licealistów, student i opiekun wyprawy. Kierownik wycieczki Mirosław Sz. I trójka uczniów przeżyła. W wyjaśnieniu apelujący podkreślają, że: „Wyrok zwala z nóg: nauczyciel musi zapłacić 140 000 zl zadośćuczynienia. To nie czas na ocenianie. To czas na pomoc. Dla każdego z nas to astronomiczna kwota.… Zwracamy się do ludzi dobrej woli, których poruszyła ta historia. Pomóżmy zebrać nauczycielowi zasądzoną kwotę. Wierzymy, że się uda. Dziękujemy za każde dobre słowo i każdą wpłatę”. Inicjatorzy akcji: są „Iza J. i Ania Sz. oraz dziesiątki internautów z Tychów.” Ich apel ma ponad 1,7 udostępnień. „Nie jest bez winy w tej całej tragedii ale to co sam przeżył nie życzę nikomu…” - napisał anonimowo komentujący akcję. Inny anonimowy komentator stwierdził: „Człowiek obdarzony niesamowitą pasją... ciągle go wspominam i przykro mi, że nie może znaleźć spokoju. Mam nadzieję że uda się nazbierać całą kwotę”. Zbiórka na portalu zrzutka.pl.potrwa jeszcze 48 dni.