Szymonek zginął, bo płakał, co bardzo nie spodobało się Jarosławowi R. i Beacie Ch. z Będzina. Silny cios w brzuszek sprawił, że chłopczyk konał kilka dni w męczarniach. Potem jego ciało rodzice wrzucili do stawu w Cieszynie i długo myśleli, że umkną sprawiedliwości. Wczoraj po raz pierwszy stanęli przed sądem. Grozi im dożywocie.
Ruszył proces morderców Szymonka
2013-09-04
4:00
To kolejna makabryczna zbrodnia, jakiej dopuścili się rodzice wobec swojego dziecka.