Dodała gazu i z piskiem opon ruszyła przed siebie. Nawet nie patrzyła, co dzieje się z potrąconym. Szkoda, bo może gdyby stanęła i wezwała pomoc, pan Ireneusz by przeżył. Niestety, mężczyzna zmarł od odniesionych ran. 39-latka już po czasie zrozumiała, co zrobiła. Zgłosiła się na policję i do wszystkiego przyznała.
Ruszyło ją sumienie
2010-02-22
3:00
Kiedy 39-letnia kobieta z miejscowości Stołpie (woj. lubelskie), jadąc fiatem ducato potrąciła idącego poboczem 51-letniego Ireneusza Ł., jej pierwszym odruchem była ucieczka.