Rząd kupi netbooki dla nowych pierwszoklasistów

2011-03-28 14:13

Cel szczytny, ale jak pójdzie w wykonaniem okaże się dopiero 1 września. Rząd Donald Tuska planuje spory wydatek wraz z rozpoczęciem nowego roku szkolnego. Za miliard złotych chce kupić netbooki dla 350 tys. pierwszoklasistów, którzy rozpoczynają naukę w szkole podstawowej.

Ambitny plan rządu może szybko spalić na panewce jeśli się okaże, że pieniądze przeznaczone na zakup komputerów dla dzieci są potrzebne na pokrywanie kosztów innych inwestycji. Projekt Ministerstwa Infrastruktury, o którym czytamy w „Gazecie Wyborczej” brzmi wręcz nieprawdopodobnie gdy przywołać w pamięci szumne zapowiedzi premiera Tuska z 2008 roku.

Wtedy rząd chwalił się wprowadzeniem „informatycznej rewolucji w szkołach”. Komputery mieli dostać gimnazjaliści z pierwszych klas. Wszystko szło dobrze. Rząd wydał 16 milionów złotych na szkolenia dla nauczycieli i już miał kupić sprzęt kiedy wybuchł światowy kryzys gospodarczy i trzeba było zacisnął pasa.

Przeczytaj koniecznie: Rząd podwyższył nam podatki, żeby zatrudnić urzędasów

Tym razem rząd chce obdarować nowiutkimi netbookami uczniów pierwszych klas podstawówek. 1 września komputera ma dostać 350 tysięcy maluchów, a w kolejnych latach pięć następnych roczników. Netbooki miałyby starczyć uczniom aż do III klasy.

Skąd rząd weźmie pieniądze? Ministerstwo szacuje, że uda się wygospodarować miliard złotych z opłat operatorów komórkowych za wykorzystywanie częstotliwości. Koszt jednego urządzenia z wyliczeń resortu to ok. 400 złotych.

Ta suma śmieszy specjalistów od nowych technologii. Z ich obliczeń wynika, że najtańsze netbooki dla szkół kosztują około 1,5 tys. zł. za sztukę. Jak widać urzędnicy mają problem z prostymi rachunkami.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki