UWAGA na trujący tytoń na bazarach

2013-07-29 23:40

Setki ton tytoniu zza wschodniej granicy trafiają na polskie bazary. Cięty i pakowany w nielegalnych wytwórniach, czasami zagrzybiony czy spleśniały znajduje nabywców. Dlaczego? Bo jest tani!

Polskie bazary, ale i internet zalewa cięty tytoniu w paczkach. Pochodzi z niewiadomych źródeł. Palacze kupują ten tytoń i skręcają, bo wielu nie stać na papierosy. Dotarliśmy wraz z pracownikami Izby Celnej w Rzepinie (woj. lubuskie) do wytwórni takiego nielegalnego tytoniu. Na podłodze w pomieszczeniu gospodarczym leżały setki kilogramów sprowadzonych nie tytoniu w belach. Część była już spleśniała. Na środku będącej kiedyś oborą budy, celnicy znaleźli tzw. młynek, który rozdrabnia tytoń. Później jest pakowany i sprzedawany na bazarach.

Przemycany zza wschodniej granicy tonami tytoń trudno wytropić. Najlepiej robią to psy Straży Granicznej. Potrafią znaleźć kontrabandę nawet w olbrzymiej paczce, która ma zawierać np. pierze na poduszki. I nie przeszkadzają im wsadzone do środka kostki WC.

Beata Zapolska, rzecznik Izby Celnej w Rzepinie, nie ma wątpliwości: - Ten tytoń to trucizna, bo nikt nie sprawdził czy był prawidłowo suszony, czy nie rozwinęły się w nim np. pleśnie. Palacz wychodzi z założenia, że ogień dezynfekuje, tymczasem wdycha on więcej niż przypuszcza substancji rakotwórczych.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki