Ponad 200 turystów z Polski utknęło w sobotę na lotnisku w Kolombo na Sri Lance. Przyczyną jest nieprawidłowe działanie jednego z zaworów silnika dreamlinera LOT-u. Pasażerowie zostali zakwaterowani w hotelach. Mieli odlecieć w sobotę rano, polecą najprawdopodobniej dopiero w niedzielę.
Podczas kołowania na pas startowy okazało się, że prawdopodobnie jeden z silników jest uszkodzony.Po interwencji mechaników, pasażerowie ponownie wsiedli na pokład maszyny. Po chwili okazało się jednak, że znów muszą opuścić samolot, ponieważ awaria nie została usunięta.
Samolot zapalił się w powietrzu. Pasażerowie przeżyli horror.
Pasażerowie to głównie turyści z Pomorza. "Dziennik Bałtycki" zamieścił oświadczenie LOT-u w sprawie opóźnionego rejsu LO70:
Dziś przed wylotem rejsu o numerze LO70 z Kolombo do Warszawy, komputer pokładowy samolotu poinformował załogę o nieprawidłowym działaniu jednego z zaworów silnika. Została podjęta decyzja o weryfikacji zaworu. 232 Pasażerów oraz 15 członków załogi przebywa obecnie pod opieką lokalnego przedstawiciela LOT-u. Z racji na komfort podróżnych zostaną oni zakwaterowani w hotelach. Możliwe, że konieczna będzie wymiana jednego elementu zaworu. Przewidujemy, że wylot nastąpi w dniu jutrzejszym.
Co warto zauważyć wszystkie samoloty wykorzystywane przez LOT, w tym Boeing 787 Dreamliner, posiadają rozbudowane systemy czujników, które na bieżąco diagnozują samolot. Dzięki doświadczonym załogom oraz służbom technicznym i operacyjnym każde odchylenie od norm wskazanych przez producenta jest od razu identyfikowane i weryfikowane, gdyż nadrzędnym priorytetem LOT-u jest bezpieczeństwo.
Michał Czernicki,
p.o. rzecznik prasowy LOT