Ściął matkę piłą, bo pomylił ją z drzewem

2016-11-24 3:00

Tragedia w lesie na Mazurach! W zapadających ciemnościach 32-letni mieszkaniec Kozłowa Andrzej D. pomylił swoją matkę z brzozą i niemal odciął jej nogę piłą spalinową. Kobieta w ciężkim stanie trafiła do szpitala, jej syn do aresztu. Oboje usiłowali ukraść drewno na opał.

- Jędruś jest niewinny, nie chciał mi zrobić krzywdy - zaklina się Zofia D. (60 l.). Leży na oddziale chirurgii szpitala w Biskupcu (woj. warmińsko-mazurskie), gdzie lekarze przyszyli jej nogę, wiszącą na skrawkach mięśni i ścięgien. - Do lasu poszliśmy po drzewo. W domu bida, nie stać nas na węgiel, a ogrzać się trzeba. Człowiek musi sobie jakoś radzić - tłumaczy cel feralnej wyprawy do lasu, w której omal nie straciła życia.

To zdarzyło się w minioną sobotę. Na dworze zapadał zmrok, mżył deszcz - wymarzone warunki, aby niepostrzeżenie podebrać trochę drewna. 32-letni Andrzej D. załadował na wózek piłę spalinową i zawołał matkę. Razem ruszyli w stronę lasu. Tam mężczyzna zabrał się ochoczo do cięcia brzóz. - Długo to nie trwało, bo zaraz się pomylił i mnie ciachnął - opowiada Zofia D., która doglądała ścinki.

Siknęła krew, kobieta zemdlała. Jej syn w strachu zadzwonił po pogotowie. Ratownicy z karetki, która przybyła na miejsce, stwierdzili dwa fakty: kobieta jest ciężko ranna, jej syn - pijany. Zawiadomili policję. - Po zbadaniu alkomatem okazało się, że miał ponad 2,5 promila alkoholu we krwi - mówi Krzysztof Wasyńczuk, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie. Mało tego - po sprawdzeniu danych mężczyzny w policyjnych rejestrach wyszło na jaw, że jest on poszukiwany przez Sąd Rejonowy w Szczytnie, bo kilka miesięcy temu został skazany na półtora roku za dźgnięcie sąsiada nożem i nie stawił się w zakładzie karnym. Już trafił za kratki.

ZOBACZ: Makabryczna zbrodnia w Indianie. Zamordowała dzieci w zemście na mężu?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki