Status opublikowany na oficjalnym profilu Ani Lisewskiej zszokował wszystkich, którzy z zainteresowaniem obserwują poczynania seksmaratonki. Najprawdopodobniej ktoś z Portugalii około 5 rano włamał się na profil Lisewskiej i opublikował komunikat: "Tak, to prawda, że jestem zarażony chorobą: AIDS".
- Ktoś włamał mi się na Facebooka. Oczywiście dementuję tę informację - poinformowała nas Ania Lisewska - jestem całkowicie zdrowa.
>>> Ania Lisewska, sex-rekordzistka w Pradze. Zobacz jak się bawiła FOTO
Ania Lisewska zapowiada, że sprawę zgłosi do prokuratury i administracji facebooka. Zapewnia, że kontunuuje maraton, a w najbliższych dniach opublikuje badanie lekarskie na dowód tego, że jest zdrowa.