wódka, alkohol, pijak

i

Autor: Ziemacki

​Skradziono im cały alkohol na wesele, a internauci... zmieszali ich z błotem

2018-06-28 9:52

Pan Patryk razem z narzeczoną w nadchodzącą sobotę mają wziąć ślub w Lublinie. O parze stało się głośno po tym, jak ujawnili oni, że w nocy z poniedziałku na wtorek ktoś skradł im z garażu cały zakupiony na tę uroczystość alkohol. Co boleć może jeszcze bardziej, był on bardzo eksluzywny. Para zaoferowała zacne nagrody za pomoc w ujęciu złodziejów. Wydawać by się mogło, że niekomfortowa sytuacja pary wzbudzi współczucie a tymczasem w sieci... wylało się na nich wiadro pomyj.

W nocy z poniedziałku na wtorek, nieznani sprawcy włamali się do garażu, w którym para zgromadziła cały zakupiony na uroczystość alkohol. Łupem złodziei padło 144 butelek wódki, 6 butelek whisky oraz 18 butelek wina. Zakupione przez nich alkohole były dosyć nietuzinkowe, ponieważ wybrali np. wódkę "Ogiński Organic", która jest rzadko widywaną w sprzedaży wersją ekologiczną tego trunku zaś whisky pochodziło z niszowych destylarni. Za pomoc w ustaleniu sprawców kradzieży zaoferowano możliwość wyboru nagrodu - albo gratyfikacji finansowej albo... połowy skradzionego alkoholu.

Ograbiony mężczyzna mówił portalowi lublin112.pl:

Alkohol był ukryty, więc ktoś musiał się postarać, aby go zlokalizować. Wszystko ważyło ok. 200 kg, więc raczej nikt tego nie wyniósł „pod pachą”...

Policja, która prowadzi w tej sprawie śledztwo, poinformowała, że do kradzieży przyczyniła się niefrasobliwość państwa młodych. Alkohol pozostawili oni bowiem w garażu podziemnym, ale na ogólnodostępnym miejscu. Jak przyznała podkom. Anna Kamola z biura prasowego policji w Lublinie: - Wszystko było składowane w niezabezpieczonym parkingu podziemnym. Alkohole były w kartonowych pudłach "ukrytych" za zaparkowanym samochodem. Mężczyzna przykrył je dodatkowo paletą. Jak dodała, w podobny sposób na tym samym parkingu został skradziony w zeszłym roku motocykl, co może sugerować, że złodzieje regularnie obserwują to miejsce.

Pozostaje mieć nadzieję, że państwo młodzi, i tak z całą pewnością zafrasowani całą sytuacją, nie wchodzą specjalnie w komentarze internautów dotyczących tego zdarzenia. Choć mogłoby się wydawać, że empatia w naszym narodzie nie zginęła, to lektura wpisów osób oceniających to zdarzenie sugeruje co innego. Pod artykułem w komentarzach napisano m.in.:

- I popite… Alkohol szkodzi zdrowiu… Bez wódy można się obyć… Chyba że to dla tej rodziny tragedia i wstyd przed moczymordami…
- To znak zeby sie nie żenić
- To ktoś z najbliższych , szukaj w rodzinie , oraz przyszłej rodzinie…
- Na biednych nie trafiło, stać ich było na taką wódę, to najwyżej kupią drugie tyle żeby wesele sie odbylo. Biedaki w tym bloku nie mieszkają na pewno.
- chcieli wypić 150 butelek wódy ?! Co to za rodzina ? Jak wam nie wstyd moczymordy jeszcze pisać i prosić o pomoc ? Ale patologia ! Czy nie słyszysz co mówi Franciszek by żyć skromnie i że ubóstwo nas ubogaca ! Napijcie się wody i pomóżcie biednym.

Jedynie nieliczni komentujący bronili przyszłe małżeństwo. Jeden z nich napisał: - Zastanawiają mnie komentarze które nazywają osobę która wskaże: "konfidentem", a nie tego co ukradł złodziejem. Być konfidentem jest mniejszy wstyd niż być złodziejem. Ktoś także wyzywa młodych od pozerów mimo że ich nie zna. Może ciężko na to zapracowali lub po prostu chcieli mieć coś, co trochę inaczej wygląda niż wszystkie półki sklepowe. Straszne jest podejście do poszkodowanych moim zdaniem.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki