Sopot - twierdza Putina

2009-09-01 9:10

Hotel Grand w Sopocie przypominał wczoraj prawdziwą twierdzę. Setki polskich i rosyjskich funkcjonariuszy, specjalna strefa bezpieczeństwa chroniona od strony lądu, morza i powietrza, pancerne limuzyny dowożone tirami - tak wyglądały przygotowania do pierwszej od czterech lat wizyty Władimira Putina (57 l.) w Polsce.

Wraz z innymi szefami państw rosyjski premier ma wziąć udział w dzisiejszych uroczystościach na Westerplatte. Według programu wizyty, o godzinie 9.30 dojdzie do spotkania szefa rosyjskiego rządu z premierem Donaldem Tuskiem (52 l.). Towarzyszyć im będą ministrowie obu rządów, a rozmowy odbędą się w sopockim hotelu Sheraton. Ale to nie w Sheratonie, tylko najbardziej eleganckim w Trójmieście hotelu Grand zatrzyma się Władimir Putin.

- Przygotowania do wizyty Putina trwały od kilku miesięcy - mówi Adam Kucza z biura zarządu Orbisu (do niego należy Grand). W hotelu od kilku dni mieszka kilkudziesięciu Rosjan.

Do hotelu nie ma prawa wejść nikt z zewnątrz. Rosjanie wykupili w nim prawie wszystkie miejsca, a polskie Biuro Ochrony Rządu stworzyło wokół Grand Hotelu i pobliskich obiektów strefę bezpieczeństwa. - Będzie się można do niej dostać tylko za okazaniem przepustki - mówi rzecznik BOR Dariusz Aleksandrowicz.

W samo południe zaplanowany jest lunch Putina i Tuska. Na stołach mają się pojawić tradycyjne polskie potrawy. A po uroczystościach premier Rosji będzie mógł się zrelaksować. Do jego dyspozycji jest hotelowy basen, sauna, łaźnia parowa i lodowa kąpiel. Obsługa Grand Hotelu jest przyzwyczajona do przyjmowania najważniejszych i najbardziej znanych ludzi tego świata.

Spali tu m.in.: tancerka, aktorka i piosenkarka Josephine Baker, niemiecka aktorka Marlena Dietrich  czy polski śpiewak Jan Kiepura.

Przed wizytą Adolfa Hitlera w 1939 r. ozdabiano podłogę swastykami. Po wojnie do sopockiego hotelu przyjechał prezydent Francji Charles de Gaulle. Wówczas w całej Polsce szukano łóżka dla tak wysokiego polityka. Znaleziono je dopiero w Muzeum Narodowym w Warszawie. Od tamtej pory apartament nosi nazwę "degolówka". W łóżku, w którym spędził noc de Gaulle, później spał także kubański przywódca Fidel Castro (83 l.).

Jak dotąd przywódcy państw (Hitler, Castro, de Gaulle) wybierali pokój numer 226 z przepięknym widokiem na wody Zatoki Gdańskiej. Gdzie będzie spał rosyjski premier? Tego ze względów bezpieczeństwa nie podano.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki