ŁASK: Spalił się, bo pił

2012-07-19 4:00

Najpierw wypił morze alkoholu, potem doprawił się amfetaminą. W takim stanie Bartłomiej F. (†24 l.) z Łasku koło Łodzi wsiadł za kierownicę swojej toyoty corolli. W miejscowości Dłutów (powiat pabianicki) wjechał prosto w stojący na zakręcie drogi budynek. Jego auto stanęło w płomieniach. Mężczyzna nie miał żadnych szans na przeżycie.

Miejsce zdarzenia wyglądało jak po bombardowaniu - wrak auta, wielka dziura w ścianie budynku i spalone wnętrze sklepu chemicznego, który tam się znajdował. Zwłoki kierowcy były w takim stanie, że policjanci i prokuratorzy mieli problemy z identyfikacją. W końcu okazało się, że to Bartłomiej F., mieszkaniec Łasku. W chwili wypadku miał we krwi aż 2,37 promila alkoholu. Był też odurzony amfetaminą.

Biegli, którzy badali wrak auta, stwierdzili, że samochód był sprawny i w momencie wypadku jechał z prędkością co najmniej 150 kilometrów na godzinę. Mężczyzna nawet nie próbował hamować...

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki