Spaliła się na urodzinach

2012-11-24 3:00

Najpierw były prezenty, potem uroczysta kolacja. Tak Renata K. z Pabianic świętowała swoje 39. urodziny. Kiedy goście już poszli, kobieta położyła się spać. Już się nie obudziła. W nocy w jej mieszkaniu wybuchł pożar. Renata K. została dotkliwie poparzona. Zmarła półtora tygodnia później w szpitalu, nie odzyskawszy przytomności.

Kobieta mieszkała na ostatnim piętrze jednej z kamienic przy ul. Kościuszki w Pabianicach. Swoje mieszkanie ogrzewała piecem węglowym. Późnym wieczorem, tuż po jej urodzinach, jeden z sąsiadów zobaczył, że zza jej drzwi wydobywa się dym. Na miejsce natychmiast wezwano strażaków. Gdy weszli do mieszkania Renaty K., ogień buchał tam w najlepsze.

Po kilkudziesięciu minutach płomienie udało się ugasić. Wtedy strażacy dostrzegli leżącą na łóżku poparzoną Renatę K. Kobieta trafiła na oddział intensywnej terapii pabianickiego szpitala. Niestety, nie udało się uratować jej życia. Miała poparzone drogi oddechowe i liczne obrażenia na ciele.

- Przyczyną pożaru była nieszczelność pieca węglowego - mówi Szymon Giza ze straży pożarnej w Pabianicach.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki