Wszysto działo się w poniedziałek tuż przed 6.00. Z gdańskiego lotniska miał właśnie wystartować samolot do Warszawy. Bramki zostały zamknięte, a maszyna szykowała się do lotu. Gdy nagle strażnicy z Morskiego Oddziału Straży Granicznej w Gdańsku otrzymali zgłoszenie o trzech osobach, które wtargnęły na płytę lotniska im. Lecha Wałęsy. Prowodyrem akcji doganiania samolotu był mężczyzna, który do pomysłu przekonał jeszcze dwie kobiety, tak samo spóźnione jak on. Strażnicy byli zaskoczeni wezwaniem: - Kiedyś była tylko próba usiłowania wejścia na płytę, ale takiego siłowego forsowania drzwi jeszcze nie było - powiedział dla natemat.pl Tadeusz Gruchala z Morskiego Oddziału Straży Granicznej w Gdańsku.
Mężczyzna wybił szybę w drzwiach prowadzących z terminalu na płytę lotniska i siła je otworzył. Cała trójka wyskoczyła z terminalu, by gonić samolot. Ich plan jednak się nie powiódł, bo od razu zostali zatrzymani. Ukarano ich mandatami, kobiety dostały mandaty w wysokości 200 zł, a ich kompan 500 zl. I tak mogą mówić o szczęściu, bo gdyby do takiej sytuacji doszło na zagranicznym lotnisku, to spóźnieni pasażerowie zostaliby potraktowani jak potencjalni terroryści! Co wtedy by się wydarzyło? Aż strach myśleć!
Zobacz: LUCYFER zbliża się do Polski! Będzie PIEKIELNIE gorąco. Sprawdź kiedy
Dowiedz się: TRĄBA POWIETRZNA nad Śląskiem. Drzewa PRZYGNIOTŁY dwóch mężczyzn