Sprawa Krzysztofa Olewnika: Mafia wieszała więźniów?

2011-02-10 15:00

Sensacyjne informacje w sprawie tajemniczych samobójstw morderców Krzysztofa Olewnika (+27 l.). Lekarz, który badał zwłoki herszta bandy Wojciecha Franiewskiego, zeznał, że w akcie zgonu sfałszowano godzinę jego śmierci. - Ktoś chciał coś ukryć. Może to, że ktoś mu pomógł w samobójstwie - zastanawia się Andrzej Dera (50 l.), wiceszef komisji śledczej badającej sprawę Olewnika. - To kolejny dowód na to, że w Polsce rządziła mafia, a nie prawo - oskarża Danuta Olewnik, siostra bestialsko zamordowanego Krzysztofa.

Wojciech Franiewski umarł w celi aresztu w Olsztynie około godziny 22-22.30, a nie jak podano w akcie zgonu o godz. 0.28. Zeznał to lekarz pogotowia ratunkowego - ten sam, który w czerwcu 2007 roku przyjechał do aresztu i stwierdził zgon bandyty. Przesłuchiwany przez prokuraturę medyk zeznał, że do zmiany godziny śmierci Franiewskiego zmusili go więzienni strażnicy. Wśród nich miał być Mariusz Kowalczyk, którego dwa lata później znaleziono wiszącego na drzewie. Do informacji o fałszerstwie dokumentu dotarł TVN24. Znajdzie się on w raporcie końcowym komisji śledczej.

- Samobójstwo Franiewskiego to kolejna dziwna śmierć w tej sprawie. W celach wieszają się trzej przestępcy. A na koniec popełnia samobójstwo strażnik, który pilnował wcześniej dwóch z nich. Za dużo jest poszlak wskazujących na to, że nie były to samobójstwa. Albo przynajmniej nie ma pewności, że nikt nie pomagał im w tym. Mogli być straszeni, szantażowani... - stwierdza poseł Dera.

Patrz też: Morderca Olewnika nie popełnił samobójstwa – został uduszony i powieszony?

Jak ustaliliśmy, ten wątek bada już Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku. Sprawą samobójstw zajmuje się też prokuratura w Olsztynie.

Danuta Olewnik jest wstrząśnięta ujawnieniem nowych faktów w sprawie. - To dowód na to, że w Polsce nie rządzi, a przynajmniej nie rządziło prawo, tylko mafia. Przecież Franiewski był najważniejszą osobą w tej sprawie. To gruba ryba w światku przestępczym - mówi nam siostra Krzysztofa Olewnika.

Kiedy dowiemy się prawdy w sprawie Olewnika?

Posłowie z komisji śledczej mają czas na skończenie raportu do 17 lutego. Dokument liczy 160 stron. - Jest to jedno wielkie oskarżenie policji, prokuratury i wszystkich służb, które miały do czynienia z tą sprawą. Nie słyszałem o śledztwie, w którym byłoby tak wiele niejasności i wątpliwości i dziwnych zbiegów okoliczności - zdradza w rozmowie z "Super Expressem" poseł Dera.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki