Nauczyciele z całej Polski przyjechali do stolicy, aby zaprezentować swoje żądania. Nauczyciele zapowiedzieli, że będą żądać podwyżek, ponieważ ich zdaniem zarabiają za mało. Na miejscu pojawiła się minister edukacji Joanna Kluzik-Rostkowska, która nie wypowiedziała się na forum, bo do głosu jej nie dopuszczono, ale przyznała, że na żądania nauczycieli się nie zgodzi i podwyżek nie będzie.
Nauczyciele żądają podwyżek o 10 procent w 2016 roku. Wynagrodzenie zasadnicze nauczycieli wynosi brutto: stażysty - 2265 zł, nauczyciela kontraktowego - 2331 zł, nauczyciela mianowanego - 2647 zł, nauczyciela dyplomowanego - 3109 zł.
Tego samego dnia Ewa Kopacz zapewniała, że rząd robi wszystko, żeby docenić prace nauczycieli. - Wiem i rozumiem wasze racje. Nikt nie ma co do tego wątpliwości, dlatego staramy się w ramach naszych możliwości budżetowych w ostatnich latach (...) robić to, co jest możliwe, ale nie obiecujemy bez pokrycia - zaznaczyła Kopacz. - W ostatnich latach chcę przypomnieć, że wiele dobrego też się wydarzyło. W ciągu 10 lat budżet na oświatę zwiększył się z 25 do 40 mld zł, a wiemy, że w tym samym czasie liczba uczniów spadła o 23 proc., nauczycieli wykonujących czynny zawód o 11 proc. - mówiła szefowa rządu.
Uważacie, że nauczyciele powinni zarabiać więcej?