Super Historia - Koń trojański w gdańskim porcie

2014-09-01 4:00

Nic nie wskazywało, że kurtuazyjna wizyta szkolnego pancernika "Schleswig-Holstein", złożona na zaproszenie Senatu Wolnego Miasta Gdańska, będzie początkiem II wojny światowej.

Okręt przybył do gdańskiego portu 25 sierpnia - w zastępstwie innego, mniejszego, który podobno uległ awarii. Celem wizyty było uczczenie pamięci poległych na Bałtyku w 1914 roku marynarzy z krążownika "Magdeburg". Uroczystości upamiętniające poległych odbyły się następnego dnia. Dowódca pancernika komandor Gustav Kleikamp złożył też wizytę wysokiemu komisarzowi Ligi Narodów, prezydentowi Senatu oraz polskim władzom, po czym odbyły się rewizyty tych osób na okręcie.

Po zakończeniu "przyjacielskiej" wizyty, pod pretekstem uzupełnienia paliwa pancernik pozostał w porcie. Był to dobrze uzbrojony okręt z kilkusetosobową załogą, wyposażony w ciężkie działa, karabiny maszynowe i wyrzutnie torpedowe, schowane pod pokładem.

"Schleswig-Holstein" miał zaatakować 26 sierpnia, ale Hitler przesunął termin. Do ataku doszło 1 września. O godzinie 4.45 działa okrętu otworzyły ogień w stronę Westerplatte.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Czytaj: Ile zarobi Donald Tusk w Brukseli? Pensja przewodniczącego Rady Europejskiej to kosmos!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki