Gdy ochroniarz zauważył, jak wkładają do kieszeni flaszki i mięsiwo, przybiegł łapać złodziei. Wywiązała się szamotanina, bo ci za nic na świecie nie chcieli oddać łupów. Obaj rabusie zdołali uciec.
Policjanci złapali na razie jednego, 30-letniego mieszkańca Świebodzic. Do rozprawy posiedzi miesiąc za kratkami.