Niedzielne popołudnie, szybka trasa na Świnoujście, nad polskie morze. Pogoda typowo letnia więc i natężenie ruchu było duże. Nagle jedna z ciężarówek wjeżdża w tył samochodu osobowego, ten uderza w kolejne. Iskra pada na rozlaną benzynę, ogień błyskawicznie zajmuje rozbite pojazdy. Kto może ucieka z płonących aut. Sześciu osobom się to nie udaje. Do szpitali przewieziony kierowca tira, z podejrzeniem zatrucia dymem, dwie osoby z obrażeniami rąk, najpoważniej ranną kobietę z urazami klatki piersiowej, głowy i kręgosłupa przetransportowano śmigłowcem.
Warto wiedzieć: Tak trzeba się zachować, jeśli jest się świadkiem wypadku drogowego
Śledczy wyjaśniają okoliczności wypadku. - Postępowanie jest prowadzone w związku z podejrzeniem sprowadzenia katastrofy w ruchu drogowym, której skutkiem jest śmierć osób. Przestępstwo to jest zagrożone karą do 12 lat pozbawienia wolności. Do dyspozycji policji i prokuratury został zatrzymany kierowca tira. Na tę chwilę nikomu nie postawiono zarzutu - mówi Joanna Biranowska-Sochalska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.
Nie można wykluczyć, że wśród ofiar są obcokrajowcy. Prawdopodobnie co najmniej jedno z aut było na niemieckich numerach rejestracyjnych. Policja ustalała wczoraj tożsamość ofiar. Miejsce wypadku na tyle przykuwało uwagę kierowców jadących przeciwnym pasem ruchu, że przez gapiostwo jednego z nich doszło do kolejnego wypadku. Tym razem zderzyły się dwa auta. Ranne zostały cztery osoby.
SPRAWDŹ: DRAMATYCZNA relacja świadka karambolu: Słyszałem krzyki ludzi, którzy już się palili