Szok! Na Pomorzu krwiożercze mewy atakują ludzi!

2015-07-17 9:34

Lepiej omijać mewy z daleka. To krwiożercze ptaszyska, które atakują ludzi. Przekonują się o tym teraz mieszkańcy Białogardu (woj. zachodniopomorskie), którzy coraz bardziej boją się spacerować po parku w centrum miasta.

- Strach przechodzić tym parkiem, mewy latają nad głowami. Gdy idę na spacer z synkiem, biorę dla obrony parasolkę. Już nieraz musiałam się nią od tych ptaszysk odganiać. Gdybym jej nie miała, podziobałyby mi syna - mówi przerażona Anna Zabłocka z Białogardu, mama 7-letniego Kuby.

Mewy w białogardzkim parku zadomowiły się na dobre. I to dlatego, że spacerujący rzucają ptakom chleb, bułki, a nawet ciastka. Na ludzkiej dobroci korzystają i mewy, które w parku wychowują teraz swoje młode. I to najprawdopodobniej z powodu swojego macierzyństwa stały się bardziej agresywne niż zwykle. W obawie o życie swych młodych, atakują ludzi. Takie sygnały zaczynały docierać do władz miasta, i burmistrz Krzysztof Bagiński sam przyznaje, że na początku trudno mu było w te ataki uwierzyć, ale zaniepokojenie mieszkańców było coraz większe. Dlatego na stronie internetowej urzędu burmistrz ostrzega przed agresywnymi mewami.

Jerzy Harłacz, inspektor Animals, potwierdza, że teraz, w okresie lęgowym, na mewy trzeba uważać. - Atakują i mają zwyczaj dobierać się do tkanek miękkich. Gdy ktoś zauważy, że mewa leci w jego kierunku, trzeba chronić głowę, a szczególnie oczy, by ich nie stracić - mówi pan Jerzy.

Zobacz: Pijany mężczyzna ROZJECHAŁ 11-latka! Tragedia pod Czerniakowem

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki