Bliźniaki syjamskie: Dawid i Janek już po operacji! Trzymajcie się chłopaki!

2014-02-01 3:00

Rozstania z reguły to nic miłego, ale to skończyło się szczęśliwie. Po pięciu godzinach niezwykle skomplikowanej operacji warszawskim lekarzom udało się rozdzielić braci syjamskich - Dawidka i Janka. Chłopcy zrośnięci byli brzuszkami, połączeni wspólnym przewodem moczowym i częścią układu pokarmowego. Chłopcy są silni, wierzymy, że po operacji szybko dojdą do siebie. Chłopaki! "Super Express" trzyma za was kciuki!

Czwartkowa operacja rozdzielenia tych niezwykłych braci to wspólny sukces lekarzy z Centrum Zdrowia Kobiety i Noworodka Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, którzy przyjęli poród przez cesarskie cięcie, oraz zespołu ze stołecznego Dziecięcego Szpitala Klinicznego, którzy skutecznie rozdzielili urocze noworodki.

- Wszystko wypadło dużo pomyślniej niż myślano, ich stan jest stabilny - opowiadała stacji TVN w chwilę po porodzie mama chłopczyków, Emilia Witkowska-Nery. Bliźnięta na ogół znajdują się w jednej błonie płodowej. W tym przypadku było jednak inaczej. Każdy z chłopców znajdował się we własnym worku owodniowym. Zrost przechodził właśnie przez połączenie w strukturze błon. Jak wyjaśniał przeprowadzający cesarskie cięcie prof. Mirosław Wielgoś z Centrum Zdrowia Kobiety i Noworodka Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, taka sytuacja zdarzyła się dotąd na świecie tylko kilkanaście razy.

Zobacz: Bliźniaki syjamskie z Warszawy miały wspólne jelita i pęcherz! ZOBACZ ROZMOWĘ Z MAMĄ BLIŹNIAKÓW! [WIDEO]

Operacja rozdzielenia bliźniąt, połączonych częścią przewodu moczowego i układu pokarmowego odbyła się w czwartek wieczorem w Dziecięcym Szpitalu Klinicznym przy ul. Litewskiej w Warszawie. Trwała aż 5 i pół godziny - od godz. 14.30 do 20. - Bardzo się denerwuję i nie jestem w stanie rozmawiać, sytuacja zawsze jest niepewna - mówił nam przed jej rozpoczęciem ojciec maluchów, który jest Brazylijczykiem. Chłopczyków nie opuszczał ani na chwilę. Na szczęście okazało się, że troskliwy tata nie miał powodu do obaw. - Operacja przebiegła pomyślnie - relacjonował po skomplikowanym zabiegu prof. Andrzej Kamiński, który przewodniczył rozdzieleniu chłopców. Podkreślał, że zespół lekarski czekały trudne decyzje, dotyczące rozdzielania organów. - Pewne narządy były wspólne, dlatego musieliśmy decydować, kto ma więcej, a kto ma mniej - opowiadał wybitny specjalista.

Chłopcy czują się po operacji bardzo dobrze. Jest nawet szansa, że w przyszłym życiu nie odczują tego, że kiedykolwiek byli zrośnięci.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki