Tusk mówił to, co usłyszał w słuchawce? (GŁOSUJ!)

2010-02-09 11:38

Podczas losowania grup EURO 2012 Donald Tusk chwalił się angielskim. Europoseł Marek Migalski ma jednak wątpliwości, czy premier mówił z głowy. Jego zdaniem, jest możliwe, że Tusk mówił to, co... usłyszał w słuchawce.

Jak Donald Tusk mówi po angielsku, mieliśmy już okazję słyszeć w sierpniu 2008 roku w czasie wizyty w Polsce ówczesnej sekretarz stanu USA Condoleezzy Rice przy okazji podpisania umowy o tarczy antyrakietowej.

Tak Donald Tusk przywitał amerykańską sekretarz stanu:

Czy od tamtej pory premier poprawił swój angielski, mogli ocenić goście i widzowie gali, podczas której losowano grupy eliminacyjne EURO 2012. Marek Migalski pochwalił Donalda Tuska za zdolności językowe. Jednak europoseł PiS ma wątpliwości, czy szef rządu na pewno mówił samodzielnie...

"Ale czy mi się wydawało, czy też premier nie mówił z głowy, tylko miał jakąś słuchawkę w uchu? Czy ktoś mógłby mi pomóc rozwikłać ten dylemat? Bo nie chcę być złośliwy i sugerować, że premier powtarzał to, co mu jakiś mądrala po angielsku szeptał do słuchawki. Nie chce mi się wierzyć, żeby dla zrobienia takiej pokazówy posunięto się do tego typu maskarady. Bo Donald Tusk naprawdę wyglądał na gościa, któremu coś się sufluje do ucha. Ale nie wierzę, żeby naprawdę zdobyto się na coś takiego" - napisał Migalski na swoim blogu.

Wątpliwości europosła na pewno pomogliby wyjaśnić świadkowie i ewentualne nagrania. "Czy ktoś ma jakieś nagranie z tego wydarzenia? A może ktoś to potwierdzi lub zdementuje? Czy ktoś to widział? I czy ma podobne wrażenia jak ja, że premier mówił tak wolno, jakby ktoś mu podszeptywał angielskie zwroty i zdania?" - pyta europoseł.

A jak inni polscy politycy radzą sobie z językami obcymi?

Anna Fotyga

Roman Giertych

Wojciech Olejniczak


Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki