U urzędników zjesz tanio

2008-07-21 4:00

Gdzie się najlepiej i najtaniej najesz? U urzędników. Okazuje się, że prawie w każdym urzędzie dzielnicy, siedzibie ZUS-u czy sądzie są tanie bary, gdzie za obiad płaci się grosze. A jeść tu może każdy chętny.

Ciche, tanie bufety są niczym tajne dokumenty skrywane w gmachach urzędów. A szkoda. Bo tylko wtajemniczeni mogą za bardzo przystępną cenę najeść się do woli. Taki bar, o którym mało kto w stolicy słyszał, jest na przykład w budynku Ratusza przy ul. Miodowej 6/8. Żaden szyld nie zaprasza warszawiaków do środka, jednak tam może wejść każdy. Sprawdziliśmy ceny i okazało się, że za wielki talerz ze smacznym daniem zapłacimy niecałe 10 zł. Sznycel górski z ziemniakami i surówką kosztuje 9 złotych. Nic dziwnego, że i urzędnicy, i nieliczni okoliczni mieszkańcy wpadają tam, żeby się najeść.

- Obiady są smaczne, zdrowe. Jestem sama, wolę tu przyjść, niż gotować w domu tylko dla siebie - przyznała pani Zofia (69 l.), emerytka ze Starówki.

Ale nie tylko emeryci lubią się żywić w urzędowych stołówkach. Prawie codziennie w stołówce w Ratuszu przy pl. Bankowym stołuje się pan Grzegorz (33 l.). Mężczyzna pracuje przy Senatorskiej i wpada tu na szybki obiad. W naszym towarzystwie spałaszował talerz klusek śląskich z pieczenią i popił zimnym kompotem. Za taką ucztę zapłacił 12,50 zł. Podobne ceny i równie smakowite dania znaleźliśmy w barze w ZUS-ie przy Podskarbińskiej 25. Tutaj za danie dnia zapłaci się 8 zł. Pyszna zupa kosztuje natomiast 3 zł, a za 6 pierogów zapłacimy zaledwie 6 zł. Podobne dania w równie niskiej cenie są też w barach urzędów dzielnicowych na Pradze-Północ i w Śródmieściu.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki