Urodziła dziecko i UMARŁA. Nie chciała transfuzji krwi, bo była świadkiem Jehowy "Lekarz nie mógł nic zrobić"

2014-11-04 11:40

To już koniec śledztwa w sprawie kobiety, która w lipcu tego roku w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie zmarła tuż po porodzie. W wyniku komplikacji po cesarskim cięciu potrzebna była transfuzja krwi, jednak kobieta ze względu na swoje przekonania religijne, nie zgodziła się na przeprowadzenie zabiegu.

Do tragedii doszło w Szpitalu Uniwersyteckim w Krakowie. Ciężarna 41-latka musiała przejść zabieg cesarskiego cięcia. Niestety w wyniku komplikacji podczas porodu i odmowy przejścia niezbędnej transfuzji krwi, kobieta zmarła. Pacjentka nie chciała przyjąć krwi, ponieważ twierdziła, że jest świadkiem Jehowy i religia nie pozwala jej na przyjęcie krwi od innej osoby.

- Taka była wola pacjentki. Lekarz nie mógł nic zrobić. Lekarz nie może wykonać żadnego zabiegu wbrew woli pacjenta. Tak też było w tym przypadku. Kobieta nie zgodziła się na transfuzję krwi ze względu na przekonania religijne – powiedziała w rozmowie z Se.pl Bogusława Marcinkowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie.

Prokuratura umorzyła sprawę wobec braku znamion czynu zabronionego.

Zobacz: SZOK! Ciężarna przeżyła ZDERZENIE z ciężarówką i urodziła zdrowe dziecko

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki