Załuki, podlaskie: W pożarze straciłem żonę i syna

2011-02-07 9:00

Krystyna Kucharska (+ 40 l.) po rozstaniu z mężem zamieszkała razem z synem Rafałem (+ 21 l.) w wynajętym domu w Załukach (woj. podlaskie). Nie mogła przewidzieć, że drewniany dom stanie się dla niej i syna ich wspólnym grobowcem. Pożar wybuchł w nocy. Oboje nie mieli żadnych szans na ratunek. Spłonęli żywcem.

- Robiłem wszystko, aby Krystyna do mnie wróciła, żebyśmy spróbowali jeszcze raz być dobrym małżeństwem - rozpacza Bogdan Kucharski (44 l.), patrząc na zgliszcza domu, w którym zginęła jego rodzina. Ale kobieta nie chciała słuchać.

We wrześniu ubiegłego roku wyprowadziła się z domu w Waliłach Stacji (woj. podlaskie) i wystąpiła o rozwód. Wynajęła drewniany dom we wsi Załuki i zamieszkała w nim razem z synem.

Patrz też: Kołodzież, podlaskie: Jerzy Grochowski - tata bohater - uratował rodzinę z pożaru

Był środek nocy, gdy doszło do zwarcia w instalacji elektrycznej tuż przy liczniku. Z początkowo tlących się plastikowych elementów zaczął wydzielać się śmiertelnie niebezpieczny czad. Niewielkie ogniki z wolna stawały się coraz większe, aż wreszcie potężny ogień objął cały drewniany dom.

Na miejsce dotarło aż pięć zastępów straży pożarnej. Niestety, na ratunek dla matki i syna było już za późno. Oboje spłonęli. - Tylko ikona została mi po córce. Krysia sama ją wyhaftowała - mówi nie kryjąc łez Włodzimierz Lisowski (67 l.), ojciec kobiety i dziadek 21-latka.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki