Ważna ustawa w Sejmie. Zdecydują o losie rencistów. Będą podwyżki?

2014-07-25 4:00

To ma być szansa dla samotnych seniorów na godne życie. W Sejmie znajduje się ustawa autorstwa SLD, która pozwalałaby na łączenie najstarszym Polakom emerytury ze świadczeniem po zmarłym małżonku. Dzięki temu zyskaliby oni około 25 proc. więcej.

Ustawa autorstwa Sojuszu Lewicy Demokratycznej trafiła do Sejmu ponad dwa lata temu. Jednak dopiero na obecnym posiedzeniu Sejmu nad dalszym jej losem pochylić mieli się posłowie. Mieli, bo w ostatniej chwili jej procedowanie przeniesiono na okres po sejmowych wakacjach. - Ten projekt ustawy traktowany jest po macoszemu, a to nie są nasze wymysły. Takie rozwiązania funkcjonują w innych państwach Europy. A w pogarszającej się sytuacji seniorów i rencistów powinny też i w naszym - wyjaśnia w rozmowie z "Super Expressem" Anna Bańkowska z SLD. Lewica chce bowiem, by osoby pobierające rentę rodzinną mogły łączyć ją z innym świadczeniem emerytalno-rentowym. Jedynym warunkiem miałaby być zasada, że jedno ze świadczeń wypłacane byłoby w całości, a drugie w wysokości 25 proc. Obecnie w większości przypadków obowiązuje zasada niekumulacji świadczeń. Oznacza to, że w razie zbiegu u jednej osoby prawa do emerytury i renty albo do dwóch rent wypłaca się jedno świadczenie, wyższe lub wybrane przez zainteresowanego.

Zobacz: Emerycie, w 2015 po WALORYZACJI EMERYTUR dostaniesz o 15 groszy dziennie więcej!

Jak tłumaczy Bańkowska, rozwiązanie proponowane przez jej ugrupowanie byłoby przede wszystkim bardzo korzystne dla wdów i wdowców. - Dwie osoby żyjące wspólnie z niskich emerytur są w stanie sobie poradzić z utrzymaniem. Po śmierci małżonka to się jednak zmienia i większość seniorów z samej emerytury żyje na skraju biedy - wyjaśnia posłanka.

Renta rodzinna, czyli emerytura po zmarłym małżonku

Teraz po śmierci małżonka wdowa lub wdowiec mają wybór. ZUS może nadal wypłacać im ich własną emeryturę albo tzw. rentę rodzinną, która jest niczym innym jak emeryturą po zmarłej żonie lub mężu, tyle tylko że w wysokości 85 proc. kwoty.

O tym, jak ciężkie jest życie rencistów, przekonuje się co dzień pani Teresa Rybicka (42 l.) z miejscowości Krasowo-Częstki (woj. podlaskie). Po tym jak jej mąż zginął w wypadku, kobieta żyje z renty i musi jeszcze wychowywać niepełnosprawnego syna Karola (18 l.). - Dla rencisty każdy grosz jest ważny. Politycy powinni jak najszybciej stworzyć ustawę dającą nam więcej pieniędzy - mówi.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki